Tatry. Skandaliczne zachowanie turystów. Wezwali pomoc, zostawili kolegę na szlaku i okłamali toprowców

TOPR poinformowało w swoich mediach społecznościowych o skandalicznym zachowaniu trzech turystów. Ci w środę 25 stycznia poprosili telefonicznie o ewakuację śmigłowcem, która nie mogła odbyć się z powodu warunków pogodowych. Dwójka z nich pozostawiła więc na szlaku swojego kolegę, a kiedy w drodze na dół spotkali spieszących z ratunkiem toprowców, okłamali ich, twierdząc, że "nie wiedzą nic o osobach potrzebujących pomocy".

Ratownicy TOPR w środę otrzymali zgłoszenie od trzech turystów, którzy poprosili o ewakuację śmigłowcem. Ze względu na trudne warunki atmosferyczne ratownicy musieli jednak ruszyć z pomocą pieszo. Jak się później okazało, turyści rozdzielili się i pozostawili swojego kolegę w górach, samodzielnie zeszli, a po drodze okłamali zmierzających z pomocą toprowców.

Zobacz wideo Policja pokazała weekendowe obrazki spod Tatr. Tłumy na ulicach i stokach

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Skandaliczne zachowanie turystów w Tatrach

Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało w czwartek, że w środę 25 stycznia, około godziny 14 otrzymali zgłoszenie od trójki turystów, którzy utknęli w górach, skąd nie są w stanie bezpiecznie wrócić. Poprosili ratowników o ewakuację śmigłowcem. Ta jednak ze względu na panującą w Zakopanem mgłę nie mogła zostać zorganizowana. Jak podaje TOPR, turyści nie znajdowali się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, w związku z czym podjęto decyzję o wyruszeniu do nich pieszo trzech grup ratowniczych: z Hali Gąsienicowej, Doliny Pięciu Stawów Polskich oraz z Zakopanego

"Ratownicy, podchodząc pod Przełęcz Zawrat od strony Hali Gąsienicowej, spotkali dwóch turystów schodzących w dół. Po rozmowie z turystami, którzy zeznali, że nie wiedzą nic o osobach potrzebujących pomocy, kontynuowali podejście pod Zawrat" - relacjonuje TOPR na Facebooku. Kiedy ratownicy dotarli pod Niebieską Turnię, zastali tam już tylko jedną osobę. Okazało się, że pozostała dwójka zostawiła kolegę w górach i zeszła o własnych siłach. Byli to ci sami turyści, którzy na szlaku minęli toprowców i nie przyznali się, że to oni wzywali pomoc. Cała wyprawa zakończyła się o godzinie 19. 

W górach zachowaj szczególną ostrożność

Toprowcy apelują o nieprzecenianie swoich możliwości w górach. Podkreślają, że w Tatrach obowiązuje 2 stopień zagrożenia lawinowego. Na niektórych stromych stokach pokrywa śnieżna jest mocno niestabilna, a poruszanie się wymaga umiejętności oceny zagrożenia lawinowego. Górskie plany należy dopasować do aktualnych i prognozowanych warunków. Istotny jest także odpowiedni sprzęt jak raki, czekany czy kaski.

Więcej o: