Sesja rady, która dotyczyła podwyżek cen za ogrzewanie, a także ewentualnych dopłat z budżetu, rozpoczęła się o godzinie 18, a zakończyła przed północą. Lokalne media przypominają, że od 1 stycznia mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego płacą za ogrzewanie z Elektrociepłowni Piotrków o 94 proc. więcej. Natomiast przedsiębiorcy, którzy korzystają z miejskiej sieci, aż o 300 proc. Więcej o trudnej sytuacji tamtejszych firm pisaliśmy w artykule poniżej:
Jak podaje naszemiasto.pl, nadzwyczajnej sesji w tej sprawie domagała się grupa radnych. W porządku obrad była m.in. informacja prezydenta miasta na temat nowej taryfy, a także głosowanie nad uchwałą ws. poparcia petycji o udzielenie wsparcia finansowego mieszkańcom.
"Na sali dominował chaos, wzajemne przekrzykiwanie i przerywanie wypowiedzi. Przewodniczący Marian Błaszczyński nie potrafiąc zapanować nad porządkiem, ogłaszał 15-minutowe przerwy" - opisuje lokalny portal.
W obradach wzięli udział protestujący przeciwko podwyżkom mieszkańcy. - Ten czas, który tutaj spędziliśmy, jest czasem straconym, niczego konkretnego się nie dowiedzieliśmy - powiedziała portalowi Agnieszka Chojnacka, jedna z inicjatorek protestu. - Jestem jako podatnik i mieszkanka zażenowana poziomem dyskusji jaki tutaj usłyszałam. Włodarze miasta próbują zrzucić winę na rząd. Nie odpowiadając na konkretne pytania, lawirują i kluczą. Jedyna pomoc, którą oferuje prezydent, to jest MOPR (Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie). Nie dowiedzieliśmy się wiele o samej elektrociepłowni, jej zarząd nie odpowiadał na konkretne pytania dotyczące kosztów spółki - dodała.
Podobne relacje przytacza portal epiotrkow.pl. - Ta retoryka sprowadza się wyłącznie do tego, że możemy liczyć tylko na pomoc rządu i MOPR-u. Nie usłyszeliśmy żadnych rozwiązań, chociaż spędziliśmy tutaj kupę czasu. Najwyraźniej nie jest to priorytet dla władz miasta, aby pomóc mieszkańców - mówiła jedna z mieszkanek.
Prezydent miasta Krzysztof Chojniak przekonuje, że za wzrost opłat opowiadają czynniki zewnętrzne. Jak powiedział w rozmowie z dziennikarzami, "inicjatorom nadzwyczajnej sesji nie chodzi o rozwiązanie problemu, tylko o podniesienie i tak już wysokich emocji". - Podwyżki są uzasadnione, ale dotkliwe i trudne do udźwignięcia. Ale inspiratorzy nie chcą dopuścić do tego, żeby wyartykułować elementy, które faktycznie mają wpływ na tak wysokie ceny, absolutnie niezależne od radnych ani od prezydenta - mówił.
Projekt uchwały dot. wsparcia mieszkańców przepadł. Za głosowało 6 radnych, przeciwko było 14, jedna osoba się wstrzymała.