Podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki został zapytany, ile dajemy czasu Niemcom na odpowiedź i co, jeśli będą oni zwlekać.
- Mam nadzieję, że ta odpowiedź ze strony Niemców przyjdzie tym razem szybko, ponieważ Niemcy zwlekają, kluczą, działają w trudny do zrozumienia sposób. Bardzo wyraźnie widzimy, że nie chcą w szerszym zakresie pomagać broniącej się Ukrainie. Co to oznacza w związku z tym? Czy to oznacza strach, czy jakąś niezrozumiałą do końca obawę, czy wiarę w to, że powrót do normalnych relacji z Rosją jest jeszcze możliwy? - stwierdził premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.
- Warto zadawać kilka takich pytań, ponieważ na dobrą sprawę koalicja państw, które chcą pomóc Ukrainie odeprzeć agresję barbarzyńską, agresję rosyjską, musi się poszerzać. Niemcy są największym państwem i powinny tutaj w ogromnym stopniu dołożyć się do tej wspólnej koalicji państw, które pomagają Ukrainie. My skierowaliśmy ten wniosek, oczekujemy na szybką odpowiedź. My oczywiście już szkolimy żołnierzy ukraińskich w Polsce, robią to również inne państwa na swoich terytoriach, więc nie jest to tutaj nic nowego i będziemy to kontynuować - mówił dalej.
Szef rządu zapowiedział, że Polska wystąpi do Unii Europejskiej o zwrot kosztów za uzbrojenie przekazane Ukrainie. Mateusz Morawiecki zaapelował do opozycji o poparcie tej inicjatywy na forum unijnym. - Zachęcam opozycję, zachęcam Platformę Obywatelską, żeby w duchu polskiej racji stanu, wszyscy razem, cała klasa polityczna, po prostu robiła to, co do niej należy. Unia Europejska powinna zrekompensować nam te koszty i mam nadzieję, że tak się stanie - podkreślił Mateusz Morawiecki.
Niemcy od początku rosyjskiego ataku niechętnie reagowały na wszelkie prośby o przekazywanie władzom w Kijowie sprzętu wojskowego. W ostatnich dniach wiele dyskusji koncentrowało się na czołgach Leopard. Prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że Polska wesprze Ukrainę tego rodzaju sprzętem bojowym podczas szczytu Trójkąta Lubelskiego we Lwowie.
Czołgi są produkowane w Niemczech, a Berlin do tej pory nie tylko nie chciał ich przekazać, lecz także nie zgadzał się, by zrobiły to kraje, które Leopardy mają. Inne stanowisko zaprezentowała w niedzielę minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock podczas wywiadu dla jednej z francuskich telewizji. Spytana o to, co zrobi Berlin, jeśli Polska - bez zgody Niemiec - przekaże jednak czołgi, odpowiedziała, że Niemcy nie będą się sprzeciwiać.
Wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że Berlin otrzymał już z naszej strony wniosek o możliwość przekazania pojazdów Kijowowi.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl