Mężczyznę siedzącego nieruchomo w jednym z pojazdów przy budynku poczty na ul. Asnyka w Rzeszowie, zauważyli pracownicy pobliskiej budowy. Zaniepokojeni, zdecydowali się wezwać policję oraz służby ratunkowe, ponieważ mężczyzna nie dawał żadnych oznak życia.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Robotnicy zwrócili uwagę na mężczyznę w zaciemnionym samochodzie marki Audi 23 stycznia około godz. 13:40. Jak zauważyli, od dłuższego czasu się nie ruszał i nie dawał też żadnych oznak życia. Świadkowie zdecydowali się więc wezwać służby ratunkowe.
Na miejscu zjawili się funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, straż pożarna oraz pogotowie ratunkowe. W trakcie prowadzonych czynności z tylnego siedzenia samochodu wyciągnięto mężczyznę, który był nieprzytomny. Okazało się, że na ratunek było za późno, ponieważ mężczyzna już nie żył.
Po stwierdzeniu zgonu 36-latka "auto zostało zasłonięte przez służby parawanem. Ciało wyjęto i przetransportowano do pojazdu usług pogrzebowych" - relacjonuje portal Nowiny24.pl. Na miejscu pojawił się też prokurator, który przeprowadził oględziny miejsca zdarzenia.
Okazało się, że 36-letni mężczyzna był mieszkańcem Bydgoszczy. Ciało zostało zabezpieczone do dalszych badań, aby stwierdzić przyczyny zgonu mężczyzny. Obecnie trwają czynności wyjaśniające okoliczności tego zdarzenia.