Agencja Badań Medycznych opublikowała komunikat na temat wyników badań klinicznych skuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19 pod koniec ubiegłego tygodnia. Badania prowadził zespół prof. Konrada Rejdaka z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie. Wcześniej nieoficjalnie o wynikach prac zespołu informował Michał Janczura, reporter TOK FM.
Dziennikarz opisywał, że początkowo Agencja Badań Medycznych uznała, iż badanie nie spełnia jej standardów. Prof. Rejdak miał uzupełnić braki. "Jednak to, co przysłał jako ostateczne opracowanie, w ocenie ABM nie wiele różni się od tego, które opisywaliśmy w listopadzie" - opisywała stacja.
Badania nad amantadyną prowadzono zarówno w Lublinie, jak i w Katowicach. Gdy chodzi o ten drugi zespół, już w lutym ubiegłego roku stwierdzono, że amantadyna jest nieskuteczna w leczeniu COVID-19.
W najnowszym komunikacie ABN - odnoście badań zespołu prof. Rejdaka - czytamy: "Wyniki badania uwzględniają dane pochodzące od 99 pacjentów: 49 osób badanych w grupie leczonej amantadyną oraz 50 osób badanych w grupie placebo. Na podstawie wyników badań zespołu prof. Konrada Rejdaka nie można stwierdzić, że podawanie amantadyny wpływa na leczenie i przeciwdziała progresji w kierunku niewydolności oddechowej u pacjentów we wczesnej fazie COVID-19".
Jak podkreślono, "eksperci Agencji wskazywali, że obserwowana u części pacjentów leczonych amantadyną poprawa zaburzeń snu i zmniejszenie objawów depresyjnych może wiązać się z efektem, jaki ta substancja wywołuje na centralny układ nerwowy (działając objawowo, redukując nadmierną senność i poprawiając nastrój)".
"W oparciu o uzyskane przez zespół prof. Konrada Rejdaka wyniki badania nie można rekomendować stosowania amantadyny wśród pacjentów ambulatoryjnych. Wniosek ten jest zgodny z wynikami badań zespołu prof. Adama Barczyka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego" - czytamy.
Jak opisywał w lutym ubiegłego roku portalu zdrowie.gazeta.pl, "eksperci od początku przewidywali, że wyniki badań wykluczą sensowność stosowania amantadyny w leczeniu covidu, gdyż nie było żadnych przesłanek naukowych, by w ogóle stawiać hipotezę badawczą o jej możliwym pozytywnym działaniu". "Wątpliwości budziła też metodologia lubelskich badań prof. Konrada Rejdaka, jej cele, założenia itd. Prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, były członek Rady Medycznej przy premierze, tłumaczył, że niezależnie od wyników badań klinicznych, nie będzie mowy o wiążących wnioskach, między innymi ze względu na zaplanowaną zbyt małą grupę badawczą" - podkreślał portal.