Do wypadku w województwie lubuskim doszło w nocy z piątku na sobotę, a jego okoliczności wyjaśnia żandarmeria wojskowa. Z przekazanych ustaleń wynika, że kolumna wojska USA musiała zatrzymać się na drodze S3 pod Skwierzyną z powodu usterki jednej z ciężarówek. Naczepa innego pojazdu wystawała na pas jezdni, którym jechał kamper. Kierowca tego pojazdu najechał na naczepę. Finał wypadku był tragiczny - mężczyzna zginął, a wraz z nim jego 10-letnia córka.
W kolumnie poruszały się trzy pojazdy amerykańskie. Ostatni zjechał na pas awaryjny, przy czym ciągnięta naczepa wystawała na pas ruchu. W tę naczepę wjechał kamper, wskutek czego zginęły dwie osoby
- doprecyzował kpt. Daniel Zakrzewski, rzecznik prasowy Komendanta Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Żaganiu w rozmowie z tvn24.pl.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Rozmówca stacji dodał, że powodem zatrzymania ciężarówki był problem techniczny. Kto i w jakim stopniu odpowiada za usterkę, ma już ustalić powołany przez śledczych biegły. Jeśli jego opinia potwierdzi hipotezę śledczych, zarzuty prawdopodobnie usłyszy amerykański żołnierz, który kierował ciężarówką. Groziłaby mu wówczas kara do ośmiu lat więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Ochotnicza Straż Pożarna ze Skwierzyny dodała, że kamperem jechały dwie osoby - 44-letni mężczyzna i 10-letnia dziewczynka. "Siła uderzenia była tak duża, że kierowca i pasażerka kampera zginęli na miejscu" - czytamy.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>