Sprawę nagłośniło Radio Poznań. Jak informuje rozgłośnia, zarządcy lądowiska przy szpitalu w Środzie Wielkopolskiej od dawna walczą z właścicielami psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach. Powodem jest to, że gdy z obiektu korzysta śmigłowiec LPR (Lotniczego Pogotowia Ratunkowego), to niesprzątnięte odchody psów fruwają na różne strony. Zdarza się, że wówczas kupy trafiają na okoliczne posesje. Prośby szpitala nie skutkowały, dlatego na placu przy lądowisku umieszczono znak z napisem: "Trawniki spryskane monotlenkiem diwodoru".
Właściciele posesji, które znajdują się przy lądowisku, wielokrotnie przesyłali skargi do dyrekcji szpitala w sprawie odchodów zwierząt, które były porywane strumieniem powietrza i rozrzucane dookoła. Placówka postanowiła więc umieścić przy lądowisku tabliczkę z ostrzeżeniem. - Myślę, że będzie szkodliwy dla psa. Dla każdego stworzenia żywego - mówiła Radiu Poznań jedna z kobiet, która czytała tabliczkę.
Jak się okazuje, tabliczka ma w żartobliwy sposób zniechęcić właścicieli psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach, z korzystania z trawników niedaleko lądowiska. Wspomniany na tabliczce "monotlentek diwodoru" jest chemiczną nazwą wody - żadnemu zwierzęciu, które wejdzie na taką trawę, nic się nie stanie. W przeszłości podobną "taktykę" zastosowano na jednym z osiedli na warszawskim Ursynowie.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Warto dodać, że już 25 lat temu uregulowano prawnie obowiązek sprzątania po własnym czworonogu. Zgodnie z art. 4 ustawy z 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, "każdy właściciel wyprowadzający swoje zwierzę na spacer jest zobowiązany do ochrony przed zanieczyszczeniami terenów przeznaczonych do użytku wspólnego".
Za nieprzestrzeganie tego przepisu właścicielowi zwierzęcia grozi mandat w wysokości do 500 złotych. Z obowiązku tego zwolnieni są jedynie: opiekunowie psów będących w służbie policji oraz osoby z niepełnosprawnościami.