RMF FM podaje, że dół ma średnicę siedmiu metrów i głębokość pięciu. Nikomu nic się nie stało.
Zaledwie w czwartek informowaliśmy o innym zapadlisku szerokim na sześć metrów i głębokim na cztery. Podobnie jak w piątek, lej powstał na niezamieszkanym terenie.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Grunt na terenie gminy osiada w miejscach, gdzie pod ziemią są nieczynne i zalane przez wodę wyrobiska byłej kopalni Siersza.
Przed kilkoma dniami wojewoda małopolski Łukasz Kmita informował, że nie ma potrzeby ewakuacji mieszkańców Trzebini z terenów zagrożonych zapadliskami. Kmita zaznaczył, że według ekspertów z Akademii Górniczo-Hutniczej i przedstawicieli Spółki Restrukturyzacji Kopalń nie ma na razie bezpośredniego zagrożenia dla budynków.
Do gwałtownego i największego osunięcia gruntu doszło we wrześniu na terenie cmentarza. Dziura miała głębokość 10 metrów i średnicę około 20 metrów. Lej pochłonął 61 ciał zmarłych z 40 grobów.
W ubiegły piątek zakończyły się negocjacje Spółki Restrukturyzacji Kopalń ws. zabezpieczeń gruntów.
Koniec negocjacji - jak poinformowała SRK - "daje możliwość podjęcia czynności, w celu udzielenia zamówień i niezwłocznego przystąpienia do robót". "Zadanie polega na wykonaniu w wytypowanych lokalizacjach odwiertów, poprzez które zostanie zatłoczona specjalna mieszanina, mająca na celu stabilizowanie gruntu" - przekazano w komunikacie.
W pierwszej kolejności prace zostaną wykonane w rejonie ulicy Górniczej, cmentarza oraz przyległego do niego parkingu, a następnie w rejonie Rodzinnego Ogrodu Działkowego "GAJ".