Fundacja Dla Zwierząt La Fauna poinformowała, że 17 stycznia interweniowała w gminie Skała we wsi Smardzowice (woj. małopolskie). Pracownicy otrzymali zgłoszenie, dotyczące dwóch małych psów, które biegają luzem poza posesją oraz psa, który "w złej kondycji" przebywa z tyłu domu na jednej z prywatnych posesji. Na miejscu zastali skrajnie zaniedbanego psa, który nie był w stanie sam się poruszać.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Pracownicy fundacji po przyjeździe na miejsce zastali bramę zamkniętą na kłódkę, co uniemożliwiało wejście na teren posesji. Wezwano policję, dzięki czemu dalsza interwencja była już możliwa. "Na prośbę funkcjonariuszy sąsiedzi wpuścili nas na posesję, z której byliśmy w stanie zobaczyć psa niewidocznego z ulicy. Jego widok nie pozostawił żadnych wątpliwości, że wymaga natychmiastowej pomocy" - przekazuje fundacja w mediach społecznościowych. Następnie policjanci skontaktowali się z gminą, dzięki czemu pracownicy fundacji otrzymali pozwolenie, aby wejść na posesję, na której przebywał potrzebujący pomocy pies.
Do tego byli niezbędni pracownicy miejscowej straży pożarnej, która natychmiast została zawiadomiona. "Ku naszemu zdziwieniu w tym momencie z domu wyszedł pan właściciel. Okazało się, że zbudziło go powiadomienie o akcji, wszak jako wzorowy obywatel jest członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej" - informuje fundacja.
Po wyjściu z domu mężczyzna przekazał, że był świadomy, że "z psem coś się dzieje". Pracownicy nie kryli zdziwienia na widok jego reakcji. "Prawie na śmierć zagłodził swoje zwierzę i nagle na widok policji obudziła się w nim troska! Przez chwilę mieliśmy wrażenie, że jesteśmy w ukrytej kamerze" - przekazują. Podczas interwencji okazało się, że pies, wychodząc z budy, przewrócił się i nie był w stanie ustać na nogach ani pokonać małego schodka, by opuścić swoją klatkę. Pracownicy nie mieli wątpliwości, że muszą zabrać wszystkie trzy psy, które przebywały na posesji.
Jak informuje fundacja, najbardziej zaniedbany pies trafił pod opiekę całodobowej kliniki "w stanie wyniszczenia zagrażającemu życiu". Obecnie jego stan jest stabilny, jednak potrzebuje sporo czasu, aby odzyskać zdrowie. "Będziemy walczyć w sądzie o zakaz posiadania zwierząt i surową karę za znęcanie się, które o włos nie doprowadziło do śmierci głodowej psa!" - zapewniają pracownicy fundacji. Podczas interwencji zaangażowało się również KTOZ Krakowskie Towarzystwo Opieki, policjanci z komisariatu w Skale, a także tamtejszy urząd gminy.