Łódź. 35-latek zabił dwójkę znajomych, bo "zobaczył demony"? Szokujące szczegóły zbrodni w loftach

15 stycznia w loftach Łodzi doszło do zabójstwa dwóch osób. Prokuratura postawiła już zarzuty 35-latkowi, który przyznał się do popełnienia zbrodni. Twierdził, że "zobaczył demony i zaczął z nimi walczyć".

16 stycznia w Prokuraturze Rejonowej Łódź-Widzew zatrzymany 35-letni Daniel Ch. usłyszał zarzuty, dotyczące zabójstwa 34-letniego mężczyzny oraz 30-letniej kobiety. Cała trójka dobrze się znała, dzień wcześniej wspólnie spędzili czas w jednym z wynajmowanych mieszkań w Łodzi.

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Zmiany klimatyczne zmierzają w złym kierunku. Jak zamierza walczyć z tym Łódź?

Łódź. Dwie osoby zmarły w budynku przy ulicy Tymienieckiego

Z ustaleń łódzkiej policji wynika, że do zbrodni doszło 15 stycznia około godz. 4. Policjanci otrzymali zgłoszenie o dwóch osobach znalezionych na klatce schodowej jednego z budynków przy ulicy Tymienieckiego w Łodzi. "Na miejscu funkcjonariusze potwierdzili tę informację. Jak się okazało, jedna z osób już nie żyła w momencie przyjazdu służb, druga zmarła pomimo przeprowadzonej reanimacji. Jak wstępnie ustalili policjanci, denaci to 34-letni mężczyzna oraz 30-letnia kobieta" - przekazała kom. Aneta Sobieraj z komisariatu policji w Łodzi. "Na ich ciele widoczne były liczne rany kłute" - dodała. Tego samego dnia zatrzymano 35-letniego Daniela Ch, który znał obie ofiary. Zabezpieczono nóż kuchenny, który może być narzędziem zbrodni. W mieszkaniu znaleziono alkohol i substancje różnego pochodzenia - przekazuje prokurator Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi, cytowany przez "Dziennik Łódzki".

Ogłoszenie wyroku w sprawie zabójstwa 16-letniej Kornelii Zabili i zakopali 16-letnią Kornelię. Prokuratura żąda dożywocia

Łódź. 35-latek miał "słyszeć demony" i "zacząć z nimi walczyć"

W wyniku prowadzonego śledztwa okazało się, że obie ofiary znały Daniela Ch. Mężczyźni razem pracowali w Łodzi i wspólnie prowadzili zajęcia sportowe. Znali się od najmłodszych lat. 30-letnia kobieta oraz zamordowany mężczyzna mieszkali na tym samym osiedlu w Zduńskiej Woli. 14 stycznia cała trójka wybrała się na wspólną imprezę do Łodzi. Wieczorem zamordowany 34-latek opublikował film w mediach społecznościowych, na którym miała być widoczna fiolka z nieznaną substancją. Według znajomych Daniela Ch. mogła ona wpłynąć na jego zachowanie, ponieważ od pewnego czasu eksperymentował z substancjami psychoaktywnymi - przekazuje "Dziennik Łódzki".

Według ustaleń policji 35-letni Daniel Ch. miał wynająć mieszkanie, w którym doszło do tragicznych wydarzeń. Po godz. 1 w niedzielę 15 stycznia mężczyźni poszli na pobliską stację benzynową i kupili alkohol, natomiast około 4 znaleziono już zwłoki kobiety i mężczyzny. Po godz. 5 na ulicy Piotrowskiej w Łodzi policyjny patrol zauważył mężczyznę, który próbował wejść do kościoła. Był pobudzony, nie miał kurtki, kontakt z nim był utrudniony. Na jego odzieży znaleziono liczne ślady krwi. Przewieziono go do pobliskiego szpitala i ujawniono, że był pod wpływem środków odurzających. Następnie został zatrzymany, ponieważ stwierdzono, że może odpowiadać za oba zabójstwa.

Daniel Ch. przyznał się do popełnionych zbrodni. Wyjaśnił przed prokuraturą, że nie pamięta ataku. Stwierdził jedynie, że w pewnej chwili "usłyszał głosy i zobaczył demony. Zaczął z nimi walczyć" - przekazuje "Dziennik Łódzki", po czym wybiegł z mieszkania. 35-letniemu Danielowi Ch. grozi kara dożywocia.

Morderca stanie przed sądem Zadźgał teściową i próbował zabić żonę. Do sądu trafił akt oskarżenia

Więcej o: