Kolęda w Krakowie. Ksiądz pośrednikiem dewelopera? Podczas kolędy miał zbierać podpisy poparcia

Jeden z deweloperów planuje wybudować prawie 80 bloków na terenie osuwiskowym i podmokłym, gdzie dawniej znajdowała się kopalnia iłów Zesławice w Krakowie. Z ustaleń Interii wynika, że inwestor, chcąc przekonać mieszkańców do inwestycji, przekazał darowiznę na rzecz parafii i poprosił księdza o pomoc. Duchowny zdecydował więc, że podczas wizyt duszpasterskich będzie zbierał podpisy pod wnioskiem popierającym zabudowę tego terenu.

Teren po dawnej kopalni iłów Zesławice znajduje się pomiędzy ulicą Gustawa Morcinka a osiedlem Na Stoku w Krakowie. Obecnie udziały w spółce ma Grand Depot z Zabrza - firma zajmująca się wynajmem i zarządzaniem nieruchomościami. Inwestor ma też swoje plany na zagospodarowanie pokopalnianego terenu. Chce wybudować tam 79 bloków wielorodzinnych. Każdy z budynków ma mieć siedem kondygnacji wraz z garażami podziemnymi. Dodatkowo ma powstać 29 nieruchomości liczących trzy piętra. Na terenie osiedla ma pojawić się też przedszkole, szkoła, park czy pawilon handlowy. Póki co deweloper nie ma dokumentacji, która pozwoli mu rozpocząć prace

Zobacz wideo Tak wygląda kościół katolicki za 20 mln dolarów. "Proszę skasować to nagranie"

Kolęda w Krakowie. Ksiądz przekazywał pisma z poparciem inwestycji dewelopera

Jak informuje Interia, o planach dewelopera zrobiło się głośno za sprawą proboszcza z parafii św. Stanisława Biskupa Męczennika. Ksiądz Jan podczas kolędy zostawiał u swoich parafian pisma, które popierały inwestycję na terenie dawnej kopalni. Mieszkańcy, którzy przyjęli księdza z wizytą duszpasterską, mogli je podpisać i odesłać na adres dewelopera. 

- Jak wynika z informacji, które przekazali mi mieszkańcy, ksiądz zbierał podpisy pod wnioskiem popierającym zabudowę tego terenu. Ksiądz miał usłyszeć również obietnicę wybudowania kaplicy, która miałaby powstać podczas ewentualnej budowy osiedla - przekazał radny Krakowa Łukasz Gibała. W piśmie, które trafiło do mieszkańców, faktycznie ma znajdować się wzmianka, że poparcie dla budowy osiedla oznacza też poparcie dla budowy kaplicy. 

Na tym jednak nie koniec, ponieważ mieszkańcy otrzymali od dewelopera ankietę z pytaniami, jakie mają potrzeby i co chcą, by powstało na osiedlu. Radny Łukasz Sęk w rozmowie z Interią dodaje, że mieszkańcy dotarli do informacji, z których wynika, że parafia miała otrzymać już pieniądze od inwestora. W sprawie tej wypowiedział się już wspomniany proboszcz.

- Każdy ma prawo wesprzeć parafię i przekazać darowiznę. Parafianie o tym wiedzą. Proszę jednak pamiętać, że w tym wypadku nic nie zależy ode mnie czy od parafii. To urząd miasta i radni decydują o tym, co i gdzie inwestorzy mogą budować. Najważniejsze, aby wszystko było zgodnie z prawem. Inwestycja ma powstać na terenie parafii, więc naturalne jest, że na ten temat rozmawiam z parafianami -wyjaśniał ksiądz Jan.

Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.

Osiedle na terenie po dawnej kopalni? Deweloper może chcieć skorzystać z "lex deweloper"

Jak zauważa portal, teren po dawnej kopalni to obszar osuwiskowy, podmokły i wymaga rekultywacji. Radni Krakowa, w tym Łukasz Gibała, wysyłali do prezydenta Majchrowskiego interpelację w sprawie tego, by teren po kopalni miał charakter ekologiczno-krajobrazowy. Z informacji interii wynika, że deweloper ma jedynie zgodę na rekultywację terenu w kierunku parkowo-leśnym. Firma chce jednak, by decyzja urzędu została zmieniona na kierunek mieszkaniowy. Wówczas inwestor mógłby skorzystać z ustawy "lex deweloper". 

Krakowscy radni co prawda odrzucili wszystkie wnioski, w których deweloperzy powoływali się na "lex deweloper", jednak jeden z inwestorów odwołał się od decyzji rady do sądu i sprawę wygrał. Jeśli po prawomocnym wyroku rada nie zgodzi się na rozpoczęcie inwestycji, wówczas firma taka może domagać się odszkodowania. 

Więcej o: