Ziobro przegrał w SN z TVN24. Stacja nie musi publikować oświadczenia

Sąd Najwyższy uznał, że TVN24 nie musi publikować oświadczenia Zbigniewa Ziobry. Minister sprawiedliwości bronił się w nim przed oceną posłanki Joanny Scheuring-Wielgus. Sprawa dotyczyła tzw. rejestru pedofilów.

Wyrok w sprawie zapadł już 5 października, ale jego treść wraz z pisemnym uzasadnieniem dotarła dopiero 9 stycznia - informuje stacja. Zbigniew Ziobro chciał, by stacja zamieściła jego oświadczenie, które nazywał sprostowaniem ws. słów posłanki Nowej Lewicy Joanny Scheuring-Wielgus. 

Sąd Najwyższy uznał jednak, że oświadczenie Ziobry w świetle prawa prasowego nie jest sprostowaniem, a więc stacja nie ma obowiązku go publikować.

Zobacz wideo Ziobryści porzucą PiS? Ast: Nie ma takiego ryzyka. Szanujemy stanowisko Solidarnej Polski

Ziobro przegrywa z TVN24, bo chciał sprostować ocenę, a nie fakty

Sąd przyznał rację stacji TVN24, która odmówiła publikacji słów Ziobry, twierdząc, że wypowiedź posłanki Nowej Lewicy była opinią, a sprostować można jedynie wiadomości, a nie oceny. 

Chodzi o materiał w programie "Czarno na białym" z 1 października 2018 roku ws. "rejestru pedofilów", czyli listy stworzonej przez obecny rząd, na której znajdują się informacje o sprawcach najcięższych przestępstw na tle seksualnym. W materiale TVN24 zwraca uwagę na to, że w rejestrze nie znalazł się ksiądz Grzegorz K., mimo że został skazany prawomocnym wyrokiem za czyny pedofilne. 

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

- Procedowanie tej ustawy było tylko i wyłącznie pod publiczkę, aby pokazać obywatelom i obywatelkom, że my - Prawo i Sprawiedliwość, ja minister Ziobro - robię wszystko, aby ukarać najpodlejszych zbrodniarzy w Polsce. Tylko fakt jest faktem, że ominięto albo specjalnie ukryto księży-pedofilów - powiedziała w programie Joanna Scheuring-Wielgus. To te słowa chciał "sprostować" Zbigniew Ziobro. 

Minister Sprawiedliwości domagał się, by TVN24 zamieścił następujące oświadczenie " (...) nieprawdą jest, jakoby w rejestrze pedofilów ominięto lub specjalnie ukryto księży. Wpis w rejestrze uzależniony jest od rodzaju popełnionego przestępstwa, a wykonywany zawód czy przynależność do grupy społecznej nie mają żadnego znaczenia". 

Sąd Najwyższy za kluczowe uznał logikę, stylistykę i gramatykę wypowiedzi

Ziobro dwukrotnie się odwoływał od wyroków sądów niższej instancji. Starał się wykazać, że cytat posłanki Nowej Lewicy nie powinien być analizowany w całości i jego "sprostowanie" dotyczy fragmentu: "Tylko fakt jest faktem, że ominięto albo specjalnie ukryto księży-pedofilów".

Ostatecznie sprawę rozstrzygnął Sąd Najwyższy, który uznał, że nie można tego zdania oceniać bez wzięcia pod uwagę kontekstu z całego cytatu, a niższe instancje nie pomyliły się w ocenie tej sytuacji. 

Sąd Najwyższy stwierdził, że wypowiedź Scheuring-Wielgus "niewątpliwie jako całość ma przede wszystkim charakter oceny politycznej procesu legislacyjnego, który doprowadził do uchwalenia ustawy z dnia 13 maja 2016 roku oraz jej skutków w odniesieniu do ogólnie określonych w tej wypowiedzi 'księży-pedofili'". Tym samym Sąd uznał, że prawo prasowe, które daje możliwość sprostowania wiadomości, nie ma zastosowania w tym przypadku.

Kluczowe dla wyroku okazały się logika, gramatyka i stylistyka wypowiedzi posłanki, która m.in. użyła formy bezosobowej. Sąd podkreślił też społeczny walor tego, że Scheuring-Wielgus zabrała głos w tej sprawie.

Więcej o: