Jak podaje "Dziennik Wschodni", w poniedziałek 9 stycznia Krzysztof Żyśko złożył do sądu w Lubartowie w województwie lubelskim wniosek o samoukaranie. Polityk zaproponował dla siebie rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.
xxx
Tego samego dnia radny Lubartowa wziął udział w budżetowej sesji rady miasta, a dzięki jego poparciu uchwała została przyjęta jednym głosem. 10 stycznia samorządowiec złożył rezygnację z dalszego pełnienia mandatu radnego. - Zrobiłem to z powodów osobistych. Z wiadomych względów uznałem, że rozwijanie uzasadnienia w tym przypadku jest zbędne. Myślę, że wszyscy wiedzą, o jakie powody chodzi - wyjaśnił Krzysztof Żyśko i dodał, że świadomie poczekał ze złożeniem mandatu, by udało się uchwalić budżet.
Żyśko złożył też propozycję rozwiązania umowy o pracę w starostwie powiatowym z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. W tej instytucji pracował jako inspektor wydziału komunikacji. Po tym, jak ujawniono, że korzysta z marihuanowych "inhalacji", poszedł na zwolnienie lekarskie. Pod koniec roku wydał oświadczenie, w którym przeprosił za swoje zachowanie. Przyznał w rozmowie z "DW", że żałuje tego, co zrobił, a "nielegalna inhalacja" była "głupotą i błędem", za który jest gotowy ponieść konsekwencje.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Radny miejski i pracownik powiatowego starostwa odpowie za posiadanie narkotyków. Chodzi o sytuację z końca listopada 2022 roku, kiedy 46-latek został nakryty w miejscu pracy na paleniu marihuany. Mężczyzna miał przy sobie niewielką ilość suszu, jednak w jego mieszkaniu policjanci znaleźli w sumie 160 gramów narkotyku, co zostało przez nich uznane za "znaczną ilość". Za posiadanie narkotyków grozi mu teraz do 10 lat więzienia. Samorządowiec przyznał się do winy. Zastosowano wobec niego dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Musiał też zapłacić poręczenie majątkowe.
W wyborach samorządowych w 2018 roku Krzysztof Żyśko startował z listy Prawa i Sprawiedliwości, zdobywając 162 głosy. Dzięki temu zdobył mandat radnego i zasilił klub PiS. Po wydarzeniach z listopada polityk został zawieszony w prawach członka klubu. Po wygaśnięciu mandatu na miejsce Żyśko powołany zostanie inny kandydat z tej samej listy. Propozycja ma być przedstawiona Zdzisławowi Wereszczyńskiego, który zdobył wówczas 161 głosów.