We wtorek 10 stycznia na stronie Lasów Państwowych pojawiło się zdjęcie kleszcza, który znajduje się na dłoni. "Wylazły" - dodano do fotografii, której autorem jest nadleśniczy dr inż. Grzegorz Gaczyński z nadleśnictwa Bolewice w województwie zachodniopomorskim.
Lasy Państwowe dodają, że zimą także należy uważać na kleszcze - nawet te, które zazwyczaj zapadają w sen zimowy. Niestety, wysokie temperatury sprawiają, że groźne pajęczaki zaczęły już atakować. Większość z nich bowiem uaktywnia się przy temperaturze 7 stopni Celsjusza - a w ostatnich dniach miejscami było o wiele cieplej. W komentarzach pod postem Lasów Państwowych pojawiły się wpisy, w których użytkownicy przyznają, że już na początku stycznia znajdywali w sierści zwierząt kleszcze.
Na ataki kleszczy szczególnie narażone są psy i koty wychodzące na spacery. Przy ciepłych zimach warto zabezpieczyć pupila preparatem przeciw kleszczom i założyć obrożę nasączoną substancją działającą kleszczobójczo.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Łagodne zimy sprzyjają przetrwaniu i zwiększeniu populacji kleszczy. Pajęczaki te mogą dzięki temu dłużej żerować, a młode osobniki mają większe szanse przetrwania. Zmiany klimatyczne sprawiają, że sezon na kleszcze może trwać cały rok - nawet w przypadku hibernujących odmian.
Kleszcze nie funkcjonują przy temperaturze poniżej zera. Gdy temperatura powietrza jest niższa, czynności życiowe pajęczaków zostają spowolnione. Ukrywają się one wówczas w ściółce leśnej, dziuplach, szczelinach, stertach liści czy w szczelinach w korze drzew - jeśli tego nie zrobią, nie przeżyją mrozów. Niektóre odmiany przystosowały się już jednak do warunków zimowych i pozostają aktywne nawet przy braku schronienia i dużym spadku temperatury.