Informację o kolejnej dziurze strażacy z Trzebini otrzymali we wtorek około godz. 13.30. Jak podaje TVN24, zapadlisko pojawiło się na osiedlu Siersza, około 20 metrów od Domu Kultury. Budynek jest wpisany do rejestru zabytków województwa małopolskiego.
Zapadlisko ma około dwóch metrów średnicy i tyle samo głębokości. Starszy kapitan Piotr Bębenek, rzecznik prasowy chrzanowskiej straży pożarnej przekazał w rozmowie ze stacją, że nikt nie został poszkodowany.
Jak relacjonowała stacja TVN24, strażacy zabezpieczyli dziurę, odgradzając ją taśmą ostrzegawczą. O zdarzeniu powiadomiono Spółkę Restrukturyzacji Kopalń. Wyrwa zostanie najprawdopodobniej zasypana.
To kolejne zapadlisko, jakie powstało w ostatnim czasie w Trzebini. 20 września poprzedniego roku zapadła się ziemia na cmentarzu, pochłaniając zwłoki 61 osób. Lokalne media podkreślają, że incydenty w mieście zdarzają się często. Jesienią 2022 roku informowano, że pojawiło się już 10 zapadlisk.
Od świąt Bożego Narodzenia pojawiły się już cztery zapadliska w Trzebini. Poprzednie powstało 6 stycznia przy ul. Jana Pawła II. RMF FM informowało, że dziura ma trzy metry średnicy i dwa metry głębokości.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
"Na tej samej ulicy ziemia zapadła się 31 grudnia 2022 roku, a wcześniejsze zapadlisko w Trzebini powstało w nocy z pierwszego na drugi dzień świąt" - przypomina stacja.
W poniedziałek Jarosław Okoczuk, burmistrz Trzebini przekazał w mediach społecznościowych, że miasto wciąż czeka na wyniki badan terenów zagrożonych występowaniem zapadlisk, jakie zleciła Spółka Restrukturyzacji Kopalń S.A.
Włodarz miasta dodał, że w trosce o bezpieczeństwo, zdrowie i życie mieszkańców, a także ich mienie, podjął rozmowy z niezależnymi podmiotami, które zajmują się m.in. badaniami geofizycznymi.
"Chcę, by niezależny podmiot pomógł nam w znalezieniu sposobu na zabezpieczenie terenu przed występowaniem kolejnych zapadlisk. Ani ja, ani pracownicy Urzędu Miasta w Trzebini, nie jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie. Zależy mi, by SRK S.A., poza końcowymi wynikami, przedstawiła też surowe dane, które następnie przekażę do analizy niezależnym ekspertom, by nie było wątpliwości co do ew. zagrożenia" - napisał Okoczuk w mediach społecznościowych.