Gościnią poniedziałkowej Porannej Rozmowy Gazeta.pl była prof. Agnieszka Mastalerz-Migas z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, krajowa konsultantka w dziedzinie medycyny rodzinnej, prezeska Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Ekspertka została zapytana o objawy, które powinny nas zaniepokoić i z którymi powinniśmy zgłosić się do lekarza. - Myślę, że każdy z nas miał infekcję przeziębieniową i wie, jak taka infekcja przebiega. Więc jeśli to jest taka klasyczna infekcja przeziębieniowa, kiedy mamy katar, trochę nas drapie w gardle, boli głowa, mamy niewysoką gorączkę i źle się czujemy, to są to objawy, które spokojnie możemy przetrwać, biorąc leki objawowe, zawierające leki przeciwgorączkowe, przeciwbólowe - powiedziała prof. Agnieszka Mastalerz-Migas.
- Oczywiście, kiedy pojawia się bardzo wysoka gorączka, czyli przekraczająca 39 stopni, która nie reaguje na leki, kiedy mamy sytuację, że chorujemy czwarty, piąty dzień i nadal wysoko gorączkujemy, źle się czujemy (...), kiedy zamiast czuć się coraz lepiej, czujemy się coraz gorzej, to jest moment, w którym powinniśmy zgłosić się do lekarza - podkreśliła specjalistka.
- Są też sytuacje skrajne, kiedy czujemy, że jest nam duszno, że gorzej nam się oddycha, kiedy mamy bardzo nasilony kaszel, kiedy nie jemy, nie pijemy, bo np. mamy intensywne wymioty, (...) czy kiedy pojawia się krwioplucie, czyli w wykasływanej wydzielinie są takie niteczki czerwone. To są już sygnały groźne. Kiedy przestajemy oddawać mocz, kiedy osoba starsza, którą się opiekujemy, zaczyna być splątana, czyli przestaje się logicznie porozumiewać, widzimy, że zachowuje się inaczej, jest spowolniała, podsypiająca, nie chce pić - to są takie sygnały, które powinny skutkować zgłoszeniem się do lekarza - wyjaśniła prof. Agnieszka Mastalerz-Migas.