10-osobowa rodzina podczas drogi powrotnej z pracy w Szwecji była zmuszona zatrzymać się na parkingu przy drodze S3 niedaleko Nowej Soli(woj. lubuskie). Samochód, którym podróżowali, uległ awarii i nie mieli pieniędzy na naprawę pojazdu. Przetrwali ostatnie dni dzięki pomocy mieszkańców.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Gdy pojazd się zepsuł, Bułgarzy zdecydowali, że rozbiją namiot na jednym z parkingów. Od 30 grudnia śpią w namiocie, posiłki przygotowują w pobliskiej altanie, informuje reporter Polsat News. Jak relacjonowali Bułgarzy, naprawa okazała się bardzo kosztowna.
- Mechanicy chcieli początkowo bardzo dużo pieniędzy. Sama robocizna miała kosztować około trzy tysiące złotych. Do tego stwierdzili, że trzeba poczekać tydzień - przekazała jedna z kobiet, cytowana przez Polsat News. Gdy zdjęcia samochodu pojawiły się w internecie, wtedy ludzie ofiarowali swoją pomoc. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad udostępniła rodzinie miejsce w którym mogą przeczekać. - W chłodniejsze noce, z tego co obsługa nam przekazywała, rodzina korzystała z obiektów ogrzewanych, więc było im cieplej - poinformowała Anna Jakubowska z GDDKiA w Zielonej Górze w rozmowie z Polsat News.
Obecnie rodzina otrzymała pomoc żywnościową od mieszkańców oraz od policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli. W naprawie samochodu pomaga natomiast czterech mechaników. Czwórka małych dzieci śpi w hotelu. Rodzina ma drugi samochód, który jest sprawny, jednak chcieli wspólnie wyruszyć w podróż powrotną. Naprawa samochodu dobiega końca, w najbliższych dniach rodzina będzie mogła wyruszyć do domu.