W 2018 roku w wypadku samochodowym w Krużlowej Niżnej (woj. małopolskie) zginęła 18-letnia Andżelika. Wraz z nią samochodem podróżowały jeszcze dwie osoby - 19-letni bracia Karol i Kamil. W październiku 2022 roku Sąd Okręgowy w Nowym Sączu wymierzył jednemu z mężczyzn karę sześciu lat pozbawienia wolności za spowodowanie wypadku śmiertelnego w stanie nietrzeźwości i prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem środków odurzających. Jak podała w piątek "Rzeczpospolita", obrońca skazanego chce kasacji wyroku.
W maju 2022 roku Sąd Rejonowy w Gorlicach uznał Karola F. winnego spowodowania wypadku, w którym zginęła 18-latka. Mężczyzna usłyszał wyrok sześciu lat więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz finansowe zadośćuczynienie dla rodziny zmarłej - podawała wówczas "Gazeta Krakowska". Wyrok nie był prawomocny. Nie zgadzali się z nim rodzice zmarłej Andżeliki. - Z jednej strony chcieliśmy wierzyć, że kara dla tego chłopaka będzie bardziej surowa, ale z drugiej zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to młodociany i będzie traktowany nieco łagodniej - przyznała matka kobiety.
Obrońca mężczyzny uznał natomiast, że sąd pierwszej instancji nie przeprowadził wszystkich dowodów, a w konsekwencji "ustalenia, że to oskarżony jest sprawcą i z jego winy doszło do wypadku, są błędne" - pisze "Rzeczpospolita". W apelacji domagał się uniewinnienia albo uchylenia wyroku i ponownego rozpatrzenia sprawy. Pełnomocnik matki zmarłej zaskarżył natomiast wyrok, uznając, że kara jest zbyt niska, domagał się także podwyższenia kwoty zadośćuczynienia.
Ostatecznie Sąd Okręgowy w Nowym Sączu utrzymał wyrok. Jak jednak czytamy, obrońca mężczyzny domaga się teraz jego kasacji. Jego zdaniem sąd okręgowy naruszył przepisy proceduralne, nie przeprowadzając dowodów, o jakie wnioskował w apelacji i uznając za prawidłowe ustalenia sądu rejonowego. "Domaga się uchylenia wyroku SO i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. Pełnomocnik matki dziewczyny chce zaś uchylenia wyroku, kwestionując brak orzeczenia nawiązek dla rodzeństwa" - pisze dziennik.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Sprawa wypadku w Krużlowej Niżnej od początku sprawiała wiele problemów. - Tyle lat pracuję w zawodzie, a tak trudnej, tak specyficznej sprawy nie pamiętam - mówił w 2018 roku w rozmowie z Gazeta.pl Tadeusz Cebo, szef prokuratury rejonowej w Gorlicach. Karol i Kamil to bowiem bliźnięta jednojajowe - wyglądają tak samo i mają to samo DNA. Żaden z nich nie przyznał się natomiast do winy.
Jak przyznał prokurator Tadeusz Cebo w rozmowie z "Rzeczpospolitą", ostatecznie śledczym udało się zebrać "taki materiał, który pozwolił na oskarżenie jednego z braci". - Przy czym posiłkowaliśmy się też opinią biegłego do spraw wypadkowości drogowej. Sprawa była jednak nietypowa, skomplikowana i pracochłonna - przyznał Cebo. TVN24 podawało, że "przesądzające dla śledczych okazały się fragmenty włókien, które zabezpieczono we wnętrzu auta".