Zdjęcia do filmu powstałego rzekomo na postawie historii Iwony Wieczorek zrealizowano w 2021 i 2022 r.
- Film łudząco przypomina historię jej zniknięcia. Część nagrań odbywała się na strzelnicy w Kolibkach, którą zarządzał Patryk Kalski. W jednej ze scen kazano mi kopać dół - chodziło o przygotowanie grobu, do którego zostanie "złożony" bezdomny, wcześniej "zastrzelony" przez Patryka Kalskiego. Wspomniany bezdomny miał być świadkiem porwania
- przekazał w rozmowie z polskieradio24.pl statysta, który wziął udział w filmie.
Anonimowy rozmówca zaznacza, że w trakcie kręcenia filmu nie znał Kalskiego. Dopiero gdy media zaczęły łączyć śmierć trenera ze sprawą Iwony Wieczorek, postanowił zgłosić się do redakcji.
Serwis skontaktował się z reżyserem i autorem scenariusza filmu Maciejem Nawrockim, który potwierdził informacje pozyskane od statysty. Powiedział, że znał Patryka Kalskiego od dłuższego czasu. Ucieszyło go, że Kalski zechciał wziąć udział w przedsięwzięciu, bo "z uwagi na tematykę filmu" zrezygnowało kilku aktorów. Ostatecznie film nie został zmontowany.
Nawrocki pytany, jak kończy się historia głównej bohaterki, odpowiada: - Według scenariusza jej ciało trafia do cudzego grobu.
42-letni Patryk Kalski był trenerem, wykładowcą akademickim i instruktorem strzelectwa z Trójmiasta. Wcześniej jako pracownik sopockiej Zatoki Sztuki zajmował się m.in. nagłośnieniem i oświetleniem odbywających się tam imprez. Właścicielem Zatoki Sztuki (znanej dziś pod nazwą Nowa Zatoka) był Marcin T., do którego należał także Dream Club - lokal, który w noc swojego zaginięcia odwiedziła Iwona Wieczorek.
Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Mikołaj Podolski, dziennikarz i autor książki "Łowca nastolatek. Prawdziwa historia Krystka i Zatoki Sztuki" twierdzi, że Kalski początkowo "zastraszał dziennikarzy, by nie pisali o Zatoce", ale "zmienił front" i w ostatnich miesiącach zaczął pomagać śledczym i szukać kontaktu z dziennikarzami. Na początek nowego roku trener miał zaplanowaną rozmowę z Maciejem Naskrętem z "Dziennika Bałtyckiego". Do wywiadu nie doszło. Kalski zmarł nagle 1 stycznia.
Gdańska prokuratura podała wstępnie, że przyczyną śmierci Patryka Kalskiego była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Szczegółowe wyniki sekcji zwłok poznamy za około miesiąc.