Tatry. Nieodpowiedzialni turyści wybrali się w góry. Bez raków, czekanów czy kasków

Ratownicy z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego po raz kolejny mieli bardzo dużo pracy. Musieli ratować turystów, którzy nieodpowiednio przygotowani wybrali się w góry. Nie mieli ze sobą raków, czekanów czy nawet kasków.

W nocy z wtorku na środę ok. godz. 3.50 ratownicy z TOPR dostali zgłoszenie od turysty z Białorusi. Mężczyzna poinformował, że w trakcie podejścia na Rysy jego kolega zsunął się po twardym śniegu w kierunku Czarnego Stawu.

Turyście wybrali się na Rysy. Bez sprzętu

Jak poinformowało Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, do akcji wyjechało trzech ratowników. "Po dotarciu na miejsce okazało się, że turysta po ok. 300-metrowym upadku śnieżno skalnym terenem doznał szeregu poważnych obrażeń w tym urazów głowy i niezbędna jest pilna ewakuacja poszkodowanego" - przekazał w mediach społecznościowych TOPR.

Mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala. Drugi z turystów został sprowadzony przez ratowników do schroniska przy Morskim Oku.

Żaden z ratowanych mężczyzn nie miał odpowiedniego sprzętu. Nie posiadali raków, czekana czy kasku.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Tatry. Kobieta utknęła na Świnicy, nie potrafiła z niej zejść

To nie jedyna interwencja ratowników z TOPR w ostatnich dniach. 2 stycznia do centrali pogotowania zadzwoniła turystka, która utknęła w rejonie wierzchołka Świnicy i nie potrafiła samodzielnie odnaleźć drogi powrotnej.

"Z uzyskanych informacji wynikało, że kobieta nie jest przygotowana do wycieczki ani sprzętowo, jak i topograficznie. W związku z tym zrezygnowano z zdalnego - telefonicznego naprowadzania turystki na właściwy szlak i polecono jej, aby czekała na ratowników, którzy sprowadzą ją bezpiecznie" - informuje Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.

Na pomoc wyruszyło trzech ratowników. Jak się okazało, kobieta znajdowała się w północnej ścianie Świnicy, kilkadziesiąt metrów poniżej tzw. wierzchołka taternickiego.

"Można tu mówić o wielkim szczęściu ratowanej, że nie kontynuowała zejścia w północną ścianę i zdecydowała się zadzwonić po pomoc" - przekazali ratownicy.

Kobietę udało się uratować przy pomocy technik linowych. Ratownicy bezpiecznie sprowadzili ją do schroniska Murowaniec, skąd dalej samochodem wrócili do Zakopanego. Akcję ratownicy zakończyli o 2 w nocy.

Ratownicy z TOPR kolejny raz apelują o właściwe planowanie wycieczek, szczególnie w wyższe partie Tatr. Samotne wychodzenie zimą w góry poważnie ogranicza nasze bezpieczeństwo.

Zobacz wideo Bożek: Sam widziałem jak ludzie w Tatrzańskim Parku Narodowym dokarmiali zwierzęta. Coś nieprawdopodobnego

Trudne warunki w Tatrach

Tatrzański Park Narodowy po raz kolejny informuje o trudnych warunkach, jakie panują w Tatrach.

"Prawie wszystkie szlaki są mocno oblodzone i jest bardzo ślisko. Pokrywa śnieżna w wyższych partiach jest zróżnicowana - śnieg miejscami jest przepadający, gdzie indziej wywiany do skały, w wielu miejscach występuje lód" - czytamy w komunikacie.

TPN podkreśla, że "poruszanie się w takich warunkach, wymaga bardzo dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz posiadania odpowiedniego sprzętu wraz z umiejętnością posługiwania się nim. Poślizgnięcie w stromym terenie grozi niebezpiecznym w skutkach upadkiem z wysokości".

Tatrzański Park Narodowy przekazało, że warstwa lodu na stawach jest miejscami bardzo cienko. Zaapelowano, aby na nią nie wchodzić.

Więcej o: