Do wypadku doszło we wtorek (3 stycznia) po godzinie 19.00. Na odcinku ekspresowej drogi S5 kawałek za granicami Leszna (woj. wielkopolskie) - dokładnie na odcinku Śmigiel Północ - Kościan Południe - na wysokości Czacza - siedząca za kierownicą audi kobieta najechała na dwie osoby leżące na jezdni.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Według wstępnych ustaleń 55-letnia kobieta prowadząca samochód uderzyła w leżących na jezdni pieszych, a następnie zatrzymała się na pasie zieleni. Jadący za nią w kierunku Poznania kierowca - 62-letni mieszkaniec pow. złotowskiego - też brał udział w wypadku. Prawdopodobnie zahaczył o audi kobiety.
Na miejsce zdarzenia szybko dotarli funkcjonariusze policji oraz straż pożarna. "Wcześniej przejeżdżający kierowcy sami się zatrzymywali, by pomóc w oznaczeniu miejsca tragedii. Sprawdzali też, czy ktoś nie przeżył. Byli gotowi prowadzić reanimację" - podaje "Fakt". Osoby, które leżały na drodze ekspresowej, nie żyją, ich ciała są zmasakrowane.
Jak przekazał portalowi Gazeta.pl oficer prasowy KPP w Kościanie asp. Jarosław Lemański, kierowcy aut biorących udział w wypadku byli trzeźwi. Nie odnieśli obrażeń.
Na nagraniu z miejsca zdarzenia widać "leżące na drodze ciało ubranego na ciemno mężczyzny, a około 15-20 metrów dalej - ciało kobiety w ciemnych spodniach i różowej kurtce" - podaje portal Leszno Nasze Miasto.
- W tej chwili tożsamość ofiar nie jest znana, jak również okoliczności, w jakich osoby znalazły się na drodze S5 - przekazał nam asp. Jarosław Lemański w środę przed południem. Powiedział też, że nie udało się jeszcze ustalić, czy ofiary żyły przed wypadkiem. Wiadomo jedynie, że to kobieta i mężczyzna. Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie, które ma ustalić przyczyny wypadku i okoliczności tego dramatycznego zdarzenia.
Warto podkreślić, że w okolicy nie ma żadnych zabudowań, a do najbliższego Miejsca Obsługi Podróżnych w Sierakowie jest pięć kilometrów.