Pomorskie. Na przystanku w Słupsku leżała pijana 13-latka. Zabrało ją pogotowie

Pijaną 13-latkę, leżącą na przystanku w Słupsku, znalazło dwóch chłopców w sylwestra po godz. 17. Wezwali pogotowie i dziewczyna trafiła do szpitala. Na szczęście doszła do siebie i została wypisana do domu.
Zobacz wideo Ćwiąkalski o konfiskacie samochodu: Pijani kierowcy powodują ok. 10 proc. wypadków

Jak podaje "Głos Pomorza", nastolatka trafiła na szpitalny oddział ratunkowy po zatruciu alkoholem i dopalaczami. Według nieoficjalnych informacji "Głosu Pomorza" dziewczynka miała 1,78 promila alkoholu i była po zażyciu dopalaczy. Testy na narkotyki miały być ujemne.

- To najbardziej drastyczny przykład wybryków sylwestrowych. Na szczęście nic złego się jej stało. Po wytrzeźwieniu i udzieleniu pomocy, wyszła do domu. W takich sytuacjach zawsze zawiadamiana jest policja - powiedział w rozmowie z portalem Marcin Prusak, rzecznik prasowy słupskiego szpitala.

Te informacje potwierdziła słupska policja. Mł. asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy KMP w Słupsku przekazał, że funkcjonariusze ustalają okoliczności zdarzenia. - Wylegitymowali osoby, które znalazły leżącą dziewczynę. Sporządzili także notatkę, która zostanie przekazana do Sądu Rodzinnego - powiedział policjant.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: