"To najlepsza informacja, jaką możemy Państwu przedstawić [...]! Swego rodzaju ukoronowanie naszej wielomiesięcznej pracy. Do Sądu Rejonowego dla Krakowa Podgórza wpłynął akt oskarżenia przeciwko Jarosławowi J." - napisał na Facebooku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Teraz gwiazdę TVP Info czeka proces. Jak podał OMZRiK, Jarosław J. zasiądzie na ławie oskarżonych w związku z atakami, jakich miał dopuszczać się publicznie na kobiety i mężczyzn.
"Swoje ofiary Jakimowicz wyszukiwał w sieci, by napastować je werbalnie w ekstremalnie wulgarny sposób" - informuje ośrodek.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
"Ta sprawa pokazuje, że jako Ośrodek potrafimy być skuteczni nawet wobec osób ochranianych przez rządzących naszym krajem szowinistycznych nacjonalistów i katolickich fundamentalistów z PiS" - skomentował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
W zawiadomieniu do krakowskiej prokuratury pełnomocniczka OMZRiK przekazała, że motywem działania Jarosława J. było "uprzedzenie w stosunku do osób homoseksualnych, o czym świadczy kontekst "wypowiedzi" oraz użyte przez sprawcę wyzwiska, które nie były przypadkowe".
"Jarosław J. jest osobą publiczną i jego aktywność w internecie obserwowana jest przez rozmaite i szerokie kręgi odbiorców - dla których kierowanie wyzwisk w stosunku do członków społeczeństwa staje się codziennością oraz czymś akceptowalnym" - czytamy w zawiadomieniu, którego fragmenty przytacza "Gazeta Wyborcza".
Prokurator, oceniając przesłane mu dowody, pisał o "ogromie nieprawidłowych, nieprofesjonalnych czy wręcz niedopuszczalnych zachowań wobec drugiego człowieka" ze strony Jarosława J.
"GW" przypomina, że początkowo wszczęto dochodzenie, jednak ostatecznie umorzono sprawę, mimo kolejnych zażaleń składanych przez Ośrodek.
"Prokuratura konsekwentnie twierdziła, że nie ma interesu publicznego w ściganiu tych czynów. Śledczy argumentowali, że tego typu przestępstwa z zasady są ścigane z oskarżenia prywatnego, a nie publicznego, pokrzywdzeni są dorośli, nie są zależni od celebryty i mają pełnomocnika. Mogą więc sami skierować prywatny akt oskarżenia w tej sprawie" - pisze "Wyborcza".
Jarosławowi J. grozi kara do roku pozbawienia wolności.
Zwróciliśmy się z prośbą o informację na temat aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego dla Krakowa Podgórza.