Porozumienie składa zawiadomienie do prokuratury na Daniela Obajtka. "Ofiarami są miliony Polaków"

Czy Orlen od listopada zawyżał ceny paliw? Na to pytanie powinna, zdaniem partii Porozumienie, odpowiedzieć prokuratura. Zawiadomienie w tej sprawie ma złożyć we wtorek rzecznik ugrupowania, Jan Strzeżek.

O złożeniu zawiadomienia do prokuratury na Daniela Obajtka informuje "Rzeczpospolita". Przytacza wypowiedź rzecznika Porozumienia, który uważa, że "prezes Orlenu powinien odpowiadać za oszustwo, którego ofiarami są miliony Polaków".

W moim mniemaniu prokuratura powinna wszcząć śledztwo albo na podstawie art. 231 KK, a jeśli prokurator uzna, że pan Daniel Obajtek w myśl znowelizowanego Kodeksu karnego nie jest funkcjonariuszem publicznym, to powinien odpowiadać za oszustwo (Art. 286 KK), którego ofiarami są miliony Polaków, którzy tankują swoje pojazdy

- wyjaśnił Jan Strzeżek. Porozumienie podało, że "gdyby obniżka [którą Orlen wprowadził ostatniego dnia 2022 roku - przyp. red.] została wprowadzona od razu, to przeciętne zatankowanie całego baku samochodu byłoby tańsze o około 70 zł".

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Karnowski o Lotosie: Nie wyobrażam sobie, że spółka o takim znaczeniu jest sprzedana za kwotę mniejszą od jej rocznego zysku

Najwyższa Izba Kontroli o działaniach Orlenu: Przyglądamy się

Działaniami Orlenu już zajmuje się Najwyższa Izba Kontroli. Wniosek o sprawdzenie marż, którego państwowa spółka nakładała na paliwa, złożyła Lewica. 

VAT na paliwo od stycznia wzrósł z 8 proc. do 23 proc. Cena na stacjach pozostała bez zmian. To znaczy, że PiS i Obajtek w 2022 zarabiali na nas ok. 1 zł ekstra na każdym litrze. Kto, kiedy i na czyje polecenie podejmował te decyzje

- wyliczał na Twitterze poseł Lewicy Tomasz Trela. 

Z kolei Konfederacja złożyła zawiadomienie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w związku z "zawyżaniem cen paliw przez Orlen".

Orlen o cenach paliw: To, że ceny nie uległy zmianie, jest zgodne z polityką PKN Orlen

W nocy z 30 na 31 grudnia hurtowe ceny paliw publikowane przez PKN Orlen spadły o ok. 12 proc. Z drugiej strony nastąpił powrót wyższej stawki VAT na paliwa (z 8 do 23 proc.). W efekcie ceny paliw na stacjach się nie zmieniły.

Biuro prasowe koncernu przesłało do redakcji next.gazeta.pl oświadczenie w tej sprawie, o którym informował w poniedziałek nasz dziennikarz Dominik Moliński. "PKN Orlen konsekwentnie podejmuje działania, by ceny paliw w Polsce były jednymi z najniższych w Unii Europejskiej i to nam się udaje. Od wielu miesięcy zapewniamy też stabilność dostaw paliw na dla polskich kierowców, mimo trwającej wojny i niespotykanego od dekad kryzysu na rynku energetycznym na świecie" - czytamy.

To, że ceny paliw z dniem 1 stycznia na stacjach Orlenu nie uległy zmianie, mimo wzrostu VAT-u i akcyzy, jest zgodne z polityką PKN Orlen polegającą na tym, by - na ile jest to możliwe - unikać szoków cenowych, w tym w szczególności uderzających w konsumentów

- wyjaśniono.

Orlen odniósł się również do wcześniejszych działań związanych z polityką cenową. "Należy przypomnieć, że PKN ORLEN nie przekładał w całości na klientów wzrostu cen paliw, spowodowanego wybuchem wojny w Ukrainie (zarówno wynikających z notowań surowców, jak i niekorzystnego dla złotówki kursu walut) i tym samym ograniczał dynamiczne wzrosty cen spowodowane tymi czynnikami" - pisze biuro prasowe spółki.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: