Na początku grudnia portal trojmiasto.pl opublikował nagranie z ceremonii pogrzebowej, która odbyła się 1 grudnia w parafii św. Maksymiliana Kolbego w Gdańsku. Jak pisaliśmy, na filmie widać było, że ksiądz, który odprawiał pogrzeb, miał problemy z utrzymaniem równowagi, czasem przytrzymywał się ręką nagrobka, mówił niewyraźnie, a podczas składania kwiatów upadł na grób. Rzecznik Archidiecezji Gdańskiej ks. kanonik dr Maciej Kwiecień potwierdził później, że duchowny prowadził ceremonię pod wpływem alkoholu. Ksiądz został odsunięty od duszpasterstwa i skierowany na leczenie. Okazuje się jednak, że to nie koniec jego problemów.
Jak podaje portal trojmiasto.pl w czwartek (29 grudnia), po złożeniu anonimowego zawiadomienia sprawą duchownego zainteresowała się także policja i prokuratura. Jak przekazał portalowi mł. asp. Marek Kobiałko, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku, obecnie prowadzone jest śledztwo w sprawie obrazy uczuć religijnych. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk dodała natomiast, że "postępowanie jest we wstępnej fazie".
Zgodnie z art. 196 Kodeksu karnego, "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch".
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak pisaliśmy, za zaistniałą sytuację przeprosił już proboszcz parafii "w imieniu tego księdza i swoim własnym". Podkreślił, że nie zdawał sobie sprawy ze stanu duchownego, zaznaczając, że "to rzeczywiście jest skandal". "W tym czasie nie byłem obecny w parafii. Gdybym o tym wiedział, to natychmiast bym interweniował" - dodał.
Pan Robert, który tego dnia chował ojca, powiedział natomiast, że "to wielki wstyd, trauma" dla niego i całej jego rodziny. - Tata był wzorowym katolikiem i nie zasłużył na tak żałosne pożegnanie - mówił portalowi trojmiasto.pl.