"Rzeczpospolita" zapytała Polaków, czego obawiają się w 2023 r. Z badania przeprowadzonego przez IBRiS wynika, że najbardziej obawiamy się problemów ekonomicznych. Aż 63,2 proc. pytanych jest zdania, że kryzys gospodarczy i energetyczny się pogłębi.
Takiego zdania jest 78 proc. zwolenników opozycji i co trzeci głosujący na Zjednoczoną Prawicę (32 proc.). To także przede wszystkim kobiety (70 proc.), ale też ludzie młodzi w wieku 18-29 lat (78 proc.), mieszkańcy dużych miast (75 proc.), mający rodziny wielodzietne (83 proc.).
Z badania wynika również, że ponad połowa badanych (50,3 proc.) uważa, że w 2023 r. PiS przegra wybory i władzę przejmie opozycja. "W zwycięstwo tej partii w najbliższych wyborach wątpi 16 proc. wyborców Andrzeja Dudy, a przegraną PiS widzi 85 proc. głosujących w ostatnich wyborach prezydenckich na Rafała Trzaskowskiego" - opisuje "Rz".
Tylko 29,8 proc. ankietowanych ma nadzieję, że w 2023 r. skończy się wojna w Ukrainie. W taką wizję bardziej wierzą zwolennicy opozycji (31 proc.) niż obozu władzy (21 proc.).
Inflacja spadła pierwszy raz od lutego i wynosi 17,5 proc. Oznacza to, że tempo wzrostu cen zaczęło hamować. Z danych GUS za listopad wynika, że w poszczególnych kategoriach wzrosty cen są jednak silniejsze niż 17,5 proc. I tak towary podrożały o 18,8 proc., z czego żywność i napoje bezalkoholowe są droższe o 22,3 proc. Cukier jest droższy o 92 proc. Mąka podrożała o 42,2, tłuszcze roślinne o 38,8 proc. proc., mleko o 38 proc., sery i twarogi o 29. Tłuszcze zwierzęce są droższe o 28,4 proc., w tym masło o 27,4 proc. Więcej na ten temat pisaliśmy w tekście poniżej:
Czy tempo wzrostu cen będzie się utrzymywać? Jak długo potrwa? Dawid Pachucki, główny ekonomista PZU, cytowany przez Polską Agencję Prasową twierdzi, że niższe odczyty inflacji możliwe są już od lutego. Na spadek poniżej 10 proc., według eksperta, musimy poczekać.
- Ostatnie miesiące to okres hamowania rocznego tempa wzrostu cen. Początek przyszłego roku może przynieść wzrost cen, ale w Polsce nie powinien potrwać długo, z dużą szansą na spadek poniżej 10 proc. pod koniec 2023 - powiedział.