Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami szef polskiego MSWiA Mariusz Kamiński spotkał się z ministrem Denysem Monastyrskim. W spotkaniu uczestniczyli także wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki, komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk, wiceminister spraw międzynarodowych Ukrainy Yevhen Yenin i szef Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Serhii Kruk.
Spotkanie odbyło się w środę 28 grudnia. Jak przekazało polskie ministerstwo, rozmowy dotyczyły bieżącej współpracy obu resortów oraz wydarzenia, do którego doszło w Komendzie Głównej Policji w połowie grudnia.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
"W trakcie spotkania strony uzgodniły wspólny komunikat. Strona ukraińska potwierdziła w nim wcześniejsze ustalenia dotyczące eksplozji w KGP" - czytamy w komunikacie.
We wspólnym komunikacie podkreślono, że od samego początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Polska "dokłada wszelkich starań, aby zapewnić pomoc humanitarną i wszechstronne wsparcie obywatelom Ukrainy".
"Mimo trudnej sytuacji Polska i Ukraina intensywnie rozwijają współpracę w wielu dziedzinach. Prowadzone są negocjacje dotyczące dwóch nowych porozumień: o zwalczaniu przestępczości oraz o współpracy przy dokonywaniu kontroli osób, towarów i środków transportu w związku z przekraczaniem polsko-ukraińskiej granicy państwowej oraz współpracy służb granicznych w strefie przygranicznej" - przekazano w komunikacie.
W dalszej części oświadczenia czytamy, że "strona ukraińska wysoko sobie ceni i jest głęboko wdzięczna za niezłomne wsparcie polskich kolegów i partnerów".
"Właśnie o taki symboliczny przejaw wdzięczności chodziło podczas ostatniej wizyty Komendanta Głównego Policji gen. insp. Jarosława Szymczyka w Kijowie, kiedy wręczono mu prezent pozbawiony wartości bojowej, ale związany ze zbrojną agresją Rosji na Ukrainę" - czytamy w komunikacie.
Strona ukraińska zaznaczyła, że po raz kolejny wyraża ubolewanie z powodu nieumyślnej pomyłki, która doprowadziła do incydentu w Komendzie Głównej Policji.
Podkreślono, że komendant Jarosław Szymczyk jest "wielkim przyjacielem Ukrainy, który z zaangażowaniem wspiera służby ukraińskie w tym trudnym czasie, a jednocześnie niesprawiedliwie poniósł konsekwencje tego incydentu".
Przekazano, że w związku z wybuchem granatnika na komendzie strona ukraińska podjęła natychmiastowe działania, aby jak najszybciej wyjaśnić sytuację. Przypomniano, że "odpowiedzialni szefowie Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych zostali zawieszeni w obowiązkach na czas oficjalnego dochodzenia".
W komunikacie ministerstwa zapewniły, że prowadzona do tej pory bliska współpraca resortów spraw wewnętrznych Polski oraz Ukrainy będzie kontynuowana.
Przypomnijmy, że do wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji doszło 14 grudnia. W wyniku eksplozji uszkodzeniu uległ budynek policji. Przebita została podłoga i uszkodzony sufit w jednym z pomieszczeń.
Sam gen. Jarosław Szymczyk dostał lekkich obrażeń i trafił do szpitala. Komendant główny policji później wyjaśniał, że w czasie pobytu w Ukrainie otrzymał dwa prezenty. Jak tłumaczył, do eksplozji doszło w momencie, gdy chciał przestawić jeden z otrzymanych granatników.