Namysłów. Niemowlę zmarło, matka wciąż nie została przesłuchana. Śledczy o pierwszych hipotezach

24-latka z Namysłowa wezwała służby do swojego ośmiomiesięcznego dziecka, które nie dawało oznak życia. Prokuratura ustaliła, że przyczyną zgonu niemowlęcia prawdopodobnie nie było zatrucie czadem. Śledczy poinformowali też, że w sprawie przesłuchano już ojca zmarłego dziecka.

Do tego tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę 25 grudnia - w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia - w Namysłowie w województwie opolskim. 24-letnia kobieta zawiadomiła służby o tym, że jej ośmiomiesięczne dziecko zatruło się tlenkiem węgla. Strażacy, którzy udali się na miejsce, nie stwierdzili jednak przekroczenia norm ani objawów zatrucia czadem u innych domowników. - Ze wstępnych ustaleń strażaków wynika, że najprawdopodobniej nie był to tlenek węgla - powiedział w rozmowie z Polsat News st. asp. Paweł Chmielewski z KPP Namysłów.

Zobacz wideo Tlenek węgla to cichy zabójca. Nie widać go ani nie czuć

Namysłów. Ośmiomiesięczne niemowlę zmarło. Prokuratura stawia pierwsze hipotezy

Prokuratura postawiła już pierwsze hipotezy dotyczące przyczyn śmierci niemowlęcia. Według jednej z nich dziecko mogło umrzeć na skutek tzw. śmierci łóżeczkowej. -  Śledczy na tę chwilę nie wykluczają żadnej z wersji. (...) Nie wiemy, czy to było zadławienie, czy śmierć łóżeczkowa, czy przyczyniły się do śmierci osoby trzecie - przekazał st. asp. Chmielewski. Na wtorek 27 grudnia była zaplanowana sekcja zwłok, jej wynik pomoże ustalić dokładne przyczyny zgonu dziecka. 

Jak podaje Radio Zet, śledczy nadal nie przesłuchali 24-letniej matki dziecka. Kobieta trafiła do szpitala, a rozmowę uniemożliwia jej zły stan psychiczny. Przesłuchany został natomiast 33-letni ojciec niemowlęcia. Mężczyzna został zwolniony do domu.

Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Namysłów. Nie żyje niemowlęNie żyje niemowlę. Matka mówi, że zatruło się czadem. Strażacy to wykluczają

Prokuratura podkreśla, że w momencie zdarzenia rodzice dziecka byli trzeźwi. Nie stwierdzono także, by w domu, w którym doszło do tragedii, stosowano przemoc. 

Opolskie. Uwięzieni w aucie przez dziewięć godzin. Przez zamieć na DK 38 utknęło około 30 samochodów (zdjęcie ilustracyjne)Na 9 godzin uwięziona w aucie przez zamieć. Od g. 22 wykonała 20 telefonów

Więcej o: