Nie żyje dziennikarz "Gazety Wyborczej" Piotr Winnicki. "Znałeś się na robocie redaktorskiej jak mało kto"

W wieku 42 lat zmarł Piotr Winnicki, dziennikarz serwisu Wyborcza.biz i stron ekonomicznych "Gazety Wyborczej". "Znałeś się na robocie redaktorskiej jak mało kto. Zawsze poprawnie oceniałeś, na co kogo stać, czy podoła zadaniu" - czytamy w pożegnaniu opublikowanym na stronie "GW".
Zobacz wideo Upał zamienia miasto w piekło. Test z kamerą termowizyjną

Piotr Winnicki zmarł 25 grudnia, z kolei informację o jego śmierci przekazano dwa dni później. Był redaktorem serwisu Wyborcza.biz i stron ekonomicznych "Gazety Wyborczej". Od paru lat przygotowywał też newslettery "Wyborczej". Wcześniej pracował w Onecie, Forsal.pl i Wirtualnej Polsce.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Nie żyje dziennikarz Piotr Winnicki. "Znałeś się na robocie redaktorskiej jak mało kto"

Na stronie internetowej Wyborcza.biz opublikowano wspomnienie po zmarłym dziennikarzu.

"Nikt jak Ty w rozmowie jeden na jeden nie potrafił tak żartobliwie, ale i celnie oceniać tekstów. Nie patyczkowałeś się, nie robiłeś uników, nie próbowałeś chwalić na siłę. Jeśli coś nie działało, ktoś zawalił, pomysł nie wypalił, mówiłeś to wprost, choć zawsze w taki ironiczny sposób, że brzmiało to, jak dobry żart rozładowujący napiętą atmosferę" - napisano w pożegnaniu opublikowanym na stronie internetowej Wyborcza.biz.

"Znałeś się na robocie redaktorskiej jak mało kto. Cyzelowałeś teksty, dbałeś o interes czytelnika, a nie samouwielbienie dziennikarza. Zawsze poprawnie oceniałeś, na co kogo stać, czy podoła zadaniu. Niby taki cichy i spokojny, nieco nawet skryty, ale gdy trzeba było się już odezwać, to celowałeś zawsze w sam środek problemu" - czytamy w dalszej części tekstu.

"25 grudnia odszedł nasz przyjaciel Piotr Winnicki, redaktor Gazety Wyborczej, wspaniały kolega, doskonały dziennikarz. Druzgocąca wiadomość, głęboka pustka..." - napisał na Twitterze wicenaczelny "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński.

"Do zobaczenia. Dziękuję za wszystko" - napisał z kolei dziennikarz "GW" Dominik Uhlig.

Więcej o: