Karina Surmacz zaginęła w wieku 7 lat. "Dziecko gangu" mogło widzieć zabójstwo swojej matki

W 2002 roku, dzień po Bożym Narodzeniu, zaginęła siedmioletnia Karina Surmacz. Dziewczynka spędzała święta z mamą i jej partnerem w Warszawie. W pewnym momencie ktoś zapukał do ich drzwi i zabił mężczyznę i kobietę. Do dziś nie wiadomo, co stało się z dzieckiem, które może być najmłodszą w Polsce ofiarą porachunków gangsterskich.

W drugi dzień Bożego Narodzenia, 26 grudnia 2002 roku, siedmioletnia Karina Surmacz spędzała czas z mamą Anną i jej partnerem Piotrem. W pewnym momencie ktoś zapukał do ich mieszkania przy ulicy Dąbrowskiego w Warszawie

Zobacz wideo Czy wiesz, co zrobić, gdy zaginie ktoś bliski?

Zaginięcie siedmioletniej Kariny Surmacz. Dziecko mogło widzieć zabójstwo dwóch osób

Drzwi poszedł otworzyć Piotr. Gdy je uchylił, ktoś strzelił mężczyźnie prosto w głowę - trzy razy, a kolejne dwa strzały oddał, gdy ofiara leżała już na podłodze. Następnie zabójca wszedł do środka i oddał kilka strzałów do Anny. Oboje zginęli na miejscu. Siedmioletnia Karina najpewniej widziała, co się dzieje, schowała się i przeczekała do momentu, aż napastnik wyjdzie z mieszkania.

27 grudnia 2002 roku na telefon Anny zadzwonił 34-letni Rafał Mikołajczyk, pseudonim "Święty" - mężczyzna uzależniony od heroiny, związany ze światem przestępczym i ojciec chrzestny Kariny. Z ustaleń policji wynika, że telefon odebrała siedmioletnia Karina, która w tej sytuacji musiała spędzić kilkanaście godzin w mieszkaniu ze zwłokami matki i jej partnera. Po krótkiej rozmowie z Kariną, "Święty" powiedział partnerce, że jedzie sprawdzić, co stało się w mieszkaniu Anny. Nie chciał jej jednak nic wyjaśnić, ale zapewnił, że później wszystko jej opowie. 34-latek nigdy więcej z nią nie rozmawiał. Według policji to właśnie z Mikołajczykiem Karina opuściła mieszkanie. 

Rafał MikołajczykRafał Mikołajczyk Fot. policja.gov.pl

Jak podaje fundacja ITAKA, w momencie zaginięcia Karina Surmacz miała 140 centymetrów wzrostu, długie, blond włosy i brązowe oczy. Dziś zaginiona miałaby 27 lat. Historia zamordowania Anny i Piotra oraz rzekome uprowadzenie dziewczynki pojawia się w jednej ze scen w filmie "Pitbull. Nowe porządki". 

Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Robert Wójtowicz Robert Wójtowicz został zamordowany? "Tropy prowadzą do trzech wikarych"

Matka Kariny i jej partner byli powiązani z grupami przestępczymi na Mokotowie

Anna, matka Kariny, była znana pod pseudonimem "Andzia", a jej partner Piotr, nazywany był "Świrem". Ich zwłoki policja odnalazła dopiero 31 grudnia, w sylwestra. Funkcjonariusze zostali zaalarmowani przez siostrę Anny, Małgorzatę, z którą skontaktowała się jej koleżanka. Znajoma powiedziała, że od kilku dni w mieszkaniu "Andzi" szczeka pies i non stop palą się choinkowe lampki. Poza zwłokami policja odnalazła też kilka złotych łusek po pociskach kalibru 9 mm. Z badań balistycznych wynikało, że nikt wcześniej nie użył tej broni do popełnienia przestępstwa. Na miejscu nie znaleziono też żadnych śladów, które wskazywałyby na to, że Karina została zabita na miejscu lub stosowano wobec niej przemoc. 

Jak podaje portal zaginieniprzedlaty.pl, "Andzia" obracała się w środowisku narkomanów. Sąsiedzi opowiadali, że kobieta cały czas organizowała głośne imprezy, a jej mąż Marcin spraszał do domu innych narkomanów. Z czasem w życiu "Andzi" pojawił się "Świr", który został jej konkubentem i "partnerem biznesowym". Matka Kariny handlowała narkotykami i została "szefową" kilkunastu dilerów, a "Świr" zapewniał jej ochronę. Ich działalność miała zwrócić uwagę starego mokotowskiego gangu, który zaczął obawiać się, że "Andzia" i "Świr" przejmą handel narkotykami na całym Mokotowie. 

Śledczy mieli kilka hipotez dotyczących tego, dlaczego "Andzia" i "Świr" zostali zamordowani. Wśród motywów przewijały się porachunki na tle finansowym czy osobistym. Sama zbrodnia wyglądała też na typową egzekucję, jednak w 2004 roku Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów umorzyła śledztwo ze względu na brak dowodów dotyczących sprawcy zabójstwa. 

Patryk Palczyński jako nastolatek i niedługo przed zaginięciem Znaleziony w Bałtyku, ze skrępowanymi dłońmi i płytą chodnikową wokół ciała

Biologiczny ojciec Kariny handlował dla Pruszkowa?

Policjanci dotarli do ojca Kariny, Marcina, do którego należało mieszkanie przy ul. Dąbrowskiego. Mężczyzna półtora roku wcześniej został wyrzucony przez Annę z mieszkania, z powodu jego uzależnienia od heroiny oraz okradania jej z narkotyków. Spędził pierwszy dzień świąt z kolegą w piwnicy, a 26 grudnia 2002 roku poszedł na dworzec po narkotyki i do noclegowni, w której nie było miejsc. Policji powiedział, że ostatni raz córkę widział dzień przed Wigilią. 

Nieoficjalnie mówiono, że prawdziwym ojcem Kariny był Krzysiek, który handlował narkotykami dla Pruszkowa i przyjaźnił się ze "Świętym". Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że "Święty" chciał spotkać się z Krzyśkiem i prosił go o namiary do pasera, który zmieniał ludziom tożsamość. Podobno chciał dokumenty dla trzech osób. Informator związany z grupą pruszkowską twierdzi, że Krzysiek zniknął niedługo po zaginięciu Kariny i "Świętego", a ponadto nikt go do dziś nie widział. Mężczyzna miał mieć jednak daleką rodzinę we Włoszech. 

Według policji "Święty" na pewno nie był w stanie zrobić krzywdy Karinie, ale nie dałby rady też zapewnić jej bezpieczeństwa czy samodzielnie zorganizować dla niej nowego życia w ukryciu. 34-latek mógł więc zabrać siedmiolatkę ze sobą, a później albo uciekli razem z Krzyśkiem, albo nieświadomie zwrócił się po pomoc do osoby, która mogła być zamieszana w zabójstwo Anny i Piotra oraz chciała zlikwidować siedmiolatka i "Świętego"; lub też ukrył dziewczynkę, a następnie poprosił o pieniądze mokotowski gang i został zabity. 

Znajoma Rafała Mikołajczyka w rozmowie z Januszem Szostakiem, dziennikarzem śledczym i autorem książki "Urwane ślady", powiedziała, że "Święty" kochał Karinę, jak własną córkę. - Karina uważała go za wujka. Był bardzo dobrym chłopakiem. Nieraz wyciągał matkę tej dziewczynki z opresji - przekazała Iza. Kobieta twierdziła też, że "Świr" nienawidził Kariny, dlatego "Święty" często zabierał siedmiolatkę do siebie i swojej córki Karoliny. - To dziecko było psychicznie uszkodzone. Zamknięte i małomówne. Zachowywała się jak dorosły człowiek, z tym że niewiele mówiła - dodawała Iza. Janusz Szostak zmarł w grudniu 2021 roku. 

Kasia Domeracka Kasia zaginęła 22 lata temu. W notesie opisała romans z adwokatem

Policja i fundacja ITAKA zapewniają anonimowość informatorom

Po informacji o zaginięciu Kariny Surmacz i Rafała Mikołajczyka wiele osób dzwoniło na policję podając miejsca, w których ktoś ich widział. Mieli być dostrzeżeni m.in. przy Dworcu Wileńskim lub w tramwaju linii 4 jadącym w kierunku Wyścigów na Służewcu. Żaden z tych tropów jednak się nie potwierdził. Funkcjonariusze przeszukali niemal wszystkie mieszkania i domy osób powiązanych ze środowiskiem dilerów i narkomanów z Mokotowa. W trakcie śledztwa przesłuchano kilkadziesiąt osób, sprawdzono noclegownie i agencje towarzyskie - nigdzie nie znaleziono jednak żadnych śladów po zaginionych. Po kilku latach Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Głównej Policji przygotowało progresję wiekową Kariny. Do tej pory w sprawie nie pojawiły się żadne nowe informacje. 

Dwie progresje wiekowe zaginionej Kariny SurmaczDwie progresje wiekowe zaginionej Kariny Surmacz fot. policja.gov.pl/ITAKA

Osoby, które mogły widzieć zaginioną lub mają informacje o jej dalszym losie, mogą kontaktować się z Fundacją ITAKA pod numerem 116 000 lub napisać maila na: itaka@zaginieni.pl. Anonimowość gwarantują też policjanci z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II przy ulicy Malczewskiego 3/5/7. Informacje można przekazywać dzwoniąc na numery: 

  • (022) 603 11 55 - do dyżurnego Komendy Rejonowej policji Warszawa II;
  • (022) 603 11 22 - do policjanta prowadzącego postępowanie poszukiwawcze;
  • (022) 603 11 20 - do Sekcji Kryminalnej Komendy Rejonowej policji Warszawa II (w godz. 08:00 - 16:00);
  • 502 410 473 - do Oficera Prasowego KRP Warszawa II.

Wszelkie informacje na temat Kariny można przekazywać też drogą mailową na adres: mokotow@policja.waw.pl.

Więcej o: