Kościół prawosławny też czci Szczepana, jako Stefana - apostoła męczennika, i wspomina go czterokrotnie w roku: 9 i 17 stycznia, 15 sierpnia i 28 września. Greckie imię Stephanos znaczy "wieniec" i jest tłumaczone na język polski jako: Stefan lub Szczepan.
Szczepan, z pochodzenia Żyd z Jerozolimy, był chrześcijaninem i jednym z siedmiu diakonów pomagających apostołom Jezusa Chrystusa. Zginął za wiarę około 36 roku, ukamienowany przez społeczność żydowską w pobliżu Bramy Damasceńskiej w Jerozolimie.
Według opisu w Dziejach Apostolskich, przed śmiercią Szczepan modlił się, by grzechy jego prześladowców zostały im wybaczone. Świadkiem kamienowania Szczepana był Szaweł - Żyd z Tarsu, późniejszy Święty Paweł, nazwany Apostołem Narodów, który również zginął śmiercią męczeńską za wiarę.
W ikonografii przedstawia się Szczepana jako młodego diakona w białej tunice lub w bogato tkanej dalmatyce. Jego atrybutami są: księga Ewangelii, kamienie na księdze lub w jego rękach oraz gałązka palmowa. Męczennik jest patronem diakonów, woźniców, murarzy, krawców, kamieniarzy, tkaczy, kucharzy, a także diecezji wiedeńskiej.
Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Kult Szczepana rozwinął się wkrótce po jego śmierci. Jego grób odkryto w 415 roku. Później Atena Eudokia - żona cesarza bizantyńskiego Teodozjusza II - kazała wybudować bazylikę, konsekrowaną w 460 roku. Świątynia przechodziła różne koleje losu, była niszczona i odbudowywana. W XIX wieku na jej fundamentach wzniesiono obecną bazylikę.
Z dniem św. Szczepana w dawnej Polsce łączyło się wiele zwyczajów. W kościołach w czasie mszy świętej rzucano zboże na pamiątkę kamienowania męczennika. Wieczór 26 grudnia nazywano "szczodrym", ponieważ służba dworska składała panom życzenia i otrzymywała poczęstunek i prezenty. Po przyjęciu smarowano miodem pułap i rzucano ziarno. Jeśli zboże przylgnęło, było to dobrą wróżbą na pomyślne zbiory.
Proboszcz Bazyliki Krzyża Świętego w Warszawie ksiądz Bartosz Pikul, powiedział, że święty Szczepan przez świadectwo męczeńskiej śmierci - wskazuje nam Niebo. - Przepiękny jest ten biblijny opis męczeństwa Świętego Szczepana, który mówi, iż "widzi niebo otwarte i Jezusa zasiadającego po prawicy Ojca". A wszyscy buntują się, wściekają się, rzucają w niego kamieniami, a on tym bardziej trwa w swojej wierze. Nie wolno dać się nam załamać. Jeżeli jesteśmy krytykowani, ośmieszani czy wytykani palcami - stwierdził duchowny. - Jezus się rodzi po to, żebyśmy wiedzieli gdzie mamy mieć utkwione oczy - a nasze oczy mają być utkwione w Niebie, tam idziemy. Nie jesteśmy obywatelami tej ziemi. Zmierzamy do lepszej ojczyzny - podkreślił ksiądz Bartosz Pikul.
Jak dodawał, ze Świętym Szczepanem związany jest pewien obyczaj. - Związany jest zwyczaj święcenia owsa, które święci się w kościele i które według tradycji rzuca się potem nawzajem na siebie, aby przypomnieć sobie męczeństwo Świętego Szczepana - które dokonało się pod lecącymi na niego kamieniami. Piękne zwyczaje, zwyczaje naszych ojców, one niosą tyle mądrości. Może nie bójmy się zaryzykować i rzucić się owsem w ten piękny dzień Świętego Szczepana - ksiądz Pikul.