W poszukiwaniach leków ludzie chodzą od apteki do apteki, a nawet dzwonią do placówek spoza miejsca zamieszkania i proszą, aby dany lek - jeśli tylko się pojawi - zarezerwować dla nich. Brakuje m.in. niektórych leków przeciwcukrzycowych, mukolitycznych, na wątrobę i trzustkę, a także testów diagnostycznych na grypę i wirusa RSV.
- Zwiększona zachorowalność w trakcie ostatnich kilku dni powoduje, że brakuje w aptekach leków, których do tej pory nie brakowało. Myślę tutaj głównie o lekach pediatrycznych i o dawkach pediatrycznych antybiotyków. Tego nam brakuje najbardziej - powiedział w rozmowie z "Faktami" TVN dr Mikołaj Konstanty, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Jeszcze nie tak dawno brakowało morfiny dla osób chorych na nowotwory, teraz - podają "Fakty" - brakuje leków dla na osteoporozę. Jedną z osób, które muszą je przyjmować, jest Józefa Orzechowska chorująca na ostrą postać osteoporozy. Kobieta jest po 15 złamaniach, a na to, żeby dostać lek czekała aż trzy miesiące. - Mąż szukał w Polsce, to trzy opakowania były w Świnoujściu, w Suwałkach jedno i 50 km za Wrocławiem jedno - podkreśliła pani Józefa.
Problem z dostępnością leków występuje nie tylko w Polsce, ale i całej Europie. Winne temu jest zerwanie łańcuchów dostaw wielu podstawowych substancji przez pandemię koronawirusa i wojnę w Ukrainie. - Pojawiają się takie listy leków jakby zagrożonych brakiem dostępności, ale one są na tę chwilę dla farmaceutów i dla lekarzy - powiedziała "Faktom" Daria Wielogórska-Rutka, prezes Lubuskiej Izby Aptekarskiej.
Pacjenci szukają leków również przez internet, portale, na których można sprawdzić ich dostępność, przeżywają oblężenie. Niektórzy jednak nie są w stanie śledzić informacji w sieci. Inni nie mogą pojechać po lek do aptek oddalonych od miejsca zamieszkania. Rośnie więc liczba osób wykluczonych, które są zmuszone przestać brać dany lek.