Ministerstwo Zdrowia odnotowało blisko 270 tys. zachorowań na grypę w ciągu tygodnia, z czego połowa to dzieci. Rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz w TVP Info przekazał w czwartek, że w kraju zajętych jest ponad 10 tys. łóżek dla dzieci - na ok. 12-13 tys. wszystkich. - Obłożenie waha się od 75 proc. do 80 proc. - poinformował.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Jak zaznaczył, najwyższy odsetek zajętych łóżek na oddziałach pediatrycznych odnotowano w województwach lubelskim, podkarpackim i małopolskim. Andrusiewicz dodał, że ministerstwo nie narzuciło odgórnie żadnych limitów, bo sytuacja w każdym regionie jest różna.
Z kolei Adam Niedzielski informował, że zlecił NFZ prowadzenie stałego monitoringu obłożenia pediatrii. Lokalne oddziały NFZ mają reagować na sygnały o wzroście zajętości łóżek.
Rzecznik resortu podkreślił, że "w aspekcie COVID-19 nie ma się czego obawiać". - Mamy 3,8 tys. zakażeń tygodniowo, więc jest to wzrost w granicach 10 proc. W tym sezonie nie powinien nam przysparzać tylu problemów co grypa - zaznaczył Andrusiewicz.
W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że w nowym roku wprowadzone zostaną testy różnicujące grypę, RSV i COVID-19. Decyzję podjął sztab zajmujący się sytuację epidemiczną w Polsce. "Przygotowujemy bufor łóżek pediatrycznych oraz zwiększoną aprowizację leków - przede wszystkim antywirusowych, ale też antybiotyków" - poinformował na Twitterze.
- Widzimy, że łóżka pediatryczne bardzo szybko się zapełniają, w związku z tym nasza decyzja w sprawie zwiększenia buforu łóżkowego - wyjaśnił rzecznik ministerstwa. Dodał, że "w święta Bożego Narodzenia sytuacja może się poprawić, ale już w okresie między świętami napływ chorych w szpitalach może się zwiększyć".