14 grudnia w gabinecie komendanta głównego policji wybuchł granatnik. Po incydencie zaczęły pojawiać się głosy o możliwej dymisji generała Jarosława Szymczyka. Spekulacje na ten temat uciął w poniedziałek szef MSWiA Mariusz Kamiński. "Wykluczam dymisję Komendanta Głównego" - napisał na Twitterze.
Jak jednak poinformował w czwartek "Super Express" w otoczeniu premiera "narasta przekonanie, że sprawa [z wybuchem w KGP - red.] politycznie i wizerunkowo bardzo rządowi szkodzi". - Najlepiej byłoby ją przeciąć dymisją [generała Szymczyka - red.] i to przed świętami, by nie był to temat numer jeden przy świątecznych stołach - stwierdziła w rozmowie z dziennikiem anonimowa osoba z otoczenia Mateusza Morawieckiego.
Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Zdaniem "Super Expressu", trudno się dziwić, że Jarosław Szymczyk nie myśli o dymisji, bo - jak podał tabloid w jednym ze swoich poprzednich tekstów - szef KGP miesięcznie zarabia "na rękę" 17 865 złotych.
Generał Szymczyk pytany przez "Rzeczpospolitą", czy planuje złożyć dymisję, odpowiedział: - Na dziś nie widzę powodu, żeby taki wniosek składać. Aczkolwiek mam świadomość, że to decyzja pana ministra spraw wewnętrznych i administracji, a docelowo decyzja pana premiera, i ja się jej podporządkuję.