Generał Szymczyk mieszka w willi na Mokotowie. Policja wydała na jej remont kilkaset tys. zł

Po eksplozji w Komendzie Głównej Policji kariera gen. Jarosława Szymczyka stoi pod znakiem zapytania. Decydujący głos będzie miał wynik śledztwa, a przede wszystkim szef MSWIA - Mariusz Kamiński. Jeśli komendant zostanie zdymisjonowany, utraci przywileje w tym prawo do mieszkania w willi na warszawskim Mokotowie - wylicza "Fakt".

Przypomnijmy, 14 grudnia w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem szefa policji doszło do eksplozji. Powodem wybuchu był granatnik, który gen. Jarosław Szymczyk otrzymał podczas wizyty w Ukrainie. Komendant myślał, że prezent był atrapą - wynika z ustaleń mediów. Co więcej, uważa się za poszkodowanego i taki ma też na razie status w śledztwie. Dopiero po zakończeniu postępowania i w Polsce, i w Ukrainie zostaną podjęte dalsze decyzje i działania.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kamiński broni komendanta strzelającego z granatnika. Rozenek: Minister stał się zakładnikiem tej sprawy

Dymisja odbierze przywileje, luksusowy gabinet i willę

Co, jeśli gen. Jarosław Szymczyk zostanie zdymisjonowany? Poza pełnioną funkcją Komendanta Głównego Policji utraci również szereg przywilejów. Jak wylicza "Fakt", będzie musiał się pożegnać ze służbowym samochodem, kierowcą, adiutantem, luksusowym gabinetem.

"Ma tam do dyspozycji ponad 300 metrów kwadratowych przestrzeni, w tym m.in. gabinet, łazienkę czy salonik [to w nim doszło do eksplozji - red.]" - ustaliła gazeta.

"Fakt" zwrócił też uwagę, że szef policji obecnie mieszka w kwaterze tymczasowej (przyznaje się je na okres pełnienia służby w danej miejscowości, jeśli funkcjonariusz na stałe zamieszkuje w innym miejscu) - czyli domu w willowej części Mokotowa, z którego musiałby zrezygnować po dymisji. Wartość budynków w tej okolicy to nawet kilka milionów złotych.

Z ustaleń dziennika wynika, że wcześniej w domu tym pracowali funkcjonariusze policji (dokładny obszar ich prac to informacja objęta tajemnicą). Później został on wyremontowany przez policję, prace miały kosztować ok. 461 tys. zł (w kwietniu wyremontowano też dodatkowo taras czy zainstalowano monitoring). Po remoncie willi wprowadził się do niej gen. Szymczyk - donosi gazeta. Jak przypomina "Fakt", wcześniej Szymczyk mieszkał w skromnym mieszkaniu w kamienicy na Mokotowie. 

Eksplozja w KGP. Los gen. Szymczyka w rękach prokuratury i... Mariusza Kamińskiego

Rafał Bochenek, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, skomentował w środę (21 grudnia) sprawę konsekwencji, jakie mogą spotkać gen. Jarosława Szymczyka w związku z wybuchem w Komendzie Głównej Policji. Jego przyszłość i pozycja uzależniona jest od wyniku postępowania. 

- Czy zostały zachowane procedury, czy dochowano wszystkich zasad, które w takiej sytuacji powinny obowiązywać szefów policji - tłumaczył rzecznik PiS. - To jest zdanie nasze jako obozu Prawa i Sprawiedliwości. Będziemy czekać na ustalenia ostateczne prokuratury i w zależności od okoliczności tych zdarzeń, będziemy podejmować decyzje - podkreślił. 

Mimo to Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji zapowiedział, że nie ma mowy o dymisji Szymczyka. - Komendant jest w pełni zależny od ministra. Dzisiaj jego los jest w jego rękach. Na razie, co widać w mediach, Kamiński go broni. Nie mam pewności czy tak będzie za kilka tygodni - mówił "Faktowi" jeden z polityków PiS.

Sam Jarosław Szymczyk powiedział, że po eksplozji w swoim gabinecie nie zamierza składać wniosku o dymisję, choć zawsze podporządkuje się decyzjom premiera i szefa MSWIA.

Więcej o: