Informacje w tej sprawie przekazało Radio ZET. Rozgłośnia przytacza odpowiedź rzecznika komendanta głównego policji insp. Mariusza Ciarki na pytania dotyczące zniszczeń w komendzie.
Jak czytamy, "uszkodzenia nie naruszyły konstrukcji budynku, są to niewielkie szkody, które prawdopodobnie minimalnymi nakładami zostaną naprawione w ramach własnych możliwości przez pracowników Biura Logistyki". Z odpowiedzi rzecznika wynika, że nie doszło do uszkodzenia urządzeń antypodsłuchowych.
W ubiegłym tygodniu o skali zniszczeń w Komendzie Głównej Policji informowało nieoficjalnie RMF FM. Według dziennikarzy, zniszczenia były na trzech kondygnacjach - od parteru do drugiego piętra. Stacja informowała o "wyrwach w podłodze" pomieszczenia socjalnego gen. Jarosława Szymczyka. "Przez dziurę z gabinetu komendanta widać pomieszczenie ochrony budynku na parterze" - podawano.
W ostatnią środę o godzinie 7:50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem komendanta głównego policji w gmachu Komendy Głównej doszło do eksplozji. Wybuch w gmachu Komendy Głównej Policji potwierdziło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak napisano w komunikacie resortu, "eksplodował jeden z prezentów", które komendant gen. Jarosław Szymczyk otrzymał w czasie roboczej wizyty w Ukrainie w dniach 11-12 grudnia. Spotkał się wtedy z kierownictwami ukraińskiej policji i służby do spraw sytuacji nadzwyczajnych. Poszkodowane zostały trzy osoby, w tym komendant i pracownik cywilny KGP.
W poniedziałek minister Mariusz Kamiński zapewnił, że nie zdymisjonuje Komendanta Głównego Policji. "W związku z sytuacją dot. ukraińskiego prezentu dla gen. Jarosława Szymczyka gotowość przyjazdu do Polski i spotkania ze mną wyraził szef MSW Ukrainy Denys Monastyrski. Do spotkania dojdzie niebawem. Jednocześnie, ucinając spekulacje medialne, wykluczam dymisję Komendanta Głównego" - napisał szef MSWiA Mariusz Kamiński na Twitterze.
W czwartek, 15 grudnia rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Marcin Saduś poinformował o wszczęciu śledztwa w sprawie zdarzenia w budynku Komendy Głównej Policji. Prokurator podkreślił, że postępowanie prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowaniu gwałtownego wyzwolenia energii, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.