Tydzień temu (14 grudnia) w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem szefa policji doszło do eksplozji. Według informacji mediów wybuchł granatnik - prezent, który komendant główny Policji otrzymał podczas wizyty w Ukrainie.
W sprawie wybuchu w KGP trwa postępowanie. - Ta sprawa jest bardzo dokładnie badana, jest bardzo dokładnie analizowana. Co się stało i jak się stało - tłumaczył premier Mateusz Morawiecki. Teraz na ten temat wypowiedział się także rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Jak podaje TVN24, podczas środowej (21 grudnia) konferencji prasowej w Sejmie Rafał Bochenek został zapytany o możliwe decyzje wobec komendanta głównego gen. Jarosława Szymczyka. - W tej sprawie mamy informacje takie oto, iż toczy się postępowanie, jest prowadzone postępowanie prokuratorskie, które wyjaśnia wszelkie okoliczności tej sprawy i tak naprawdę od wyniku tego właśnie postępowania będzie uzależniona przyszłość pana komendanta - tłumaczył rzecznik. Bochenek podkreślał także "wielkie doświadczenie" obecnego komendanta, zapewniając przy tym, że "rząd na pewno będzie podejmował kolejne decyzje" w związku z tym, co się wydarzyło. - Czy zostały zachowane procedury, czy dochowano wszystkich zasad, które w takiej sytuacji powinny obowiązywać szefów policji - tłumaczył rzecznik PiS i podkreślił:
To jest zdanie nasze jako obozu Prawa i Sprawiedliwości. Będziemy czekać na ustalenia ostateczne prokuratury i w zależności od okoliczności tych zdarzeń, będziemy podejmować decyzje
- powiedział Bochenek.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W związku z wybuchem granatnika w Komendzie Głównej Policji zawieszony został zastępca szefa Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych gen. Dmytro Bondar. To właśnie on był odpowiedzialny za przekazanie prezentu komendantowi gen. Szymczykowi. Jak poinformował Mariusz Kamiński za pośrednictwem mediów społecznościowych, w związku z wybuchem postępowanie wszczęte zostało także w Ukrainie.