Kilkanaście minut przed 19 prokurator zakończył przesłuchanie komendanta głównego policji w charakterze świadka
- przekazał Gazeta.pl prok. Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Prokuratura nie udziela szerszych informacji na temat przesłuchania.
W ubiegłą środę rano w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem szefa policji doszło do eksplozji. Powodem wybuchu był prezent - granatnik, który komendant otrzymał podczas wizyty w Ukrainie. Z informacji mediów wynika, że komendant nie był świadomy, iż prezent nie jest atrapą.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński napisał wówczas na Twitterze, że "w związku z sytuacją dotyczącą ukraińskiego prezentu dla szefa policji, gotowość przyjazdu do Polski i spotkania wyraził szef ukraińskiego MSW Denys Monastyrski".
Premier Mateusz Morawiecki powiedział we wtorek, że trwa postępowanie w sprawie eksplozji w Komendzie Głównej Policji. Jak zaznaczył podczas konferencji prasowej, dopiero po zakończeniu tego postępowania będą podejmowane jakiekolwiek decyzje.
- Ta sprawa jest bardzo dokładnie badana, jest bardzo dokładnie analizowana. Co się stało i jak się stało - powiedział premier. Dodał, że wszystko musi być skrupulatnie wyjaśnione.
Szef MSWiA poinformował, że "odpowiedzialny za przekazanie prezentu komendantowi polskiej policji generałowi Jarosławowi Szymczykowi, zastępca szefa Państwowej Służby Ukrainy do spraw sytuacji nadzwyczajnych generał Dmytro Bondar został zawieszony". Poinformował też, że w tej sprawie wszczęto również na Ukrainie postępowanie karne.