"Interwencja" podaje nowe informacje na temat Pawła P. Mężczyzna 12 lat temu, w nocy z 16 na 17 lipca 2010, bawił się z Iwoną Wieczorek na dyskotece w Sopocie. Był już wielokrotnie przesłuchiwany w tej sprawie, przeszukano również jego dom. Mimo to w ubiegłym tygodniu Paweł P. został zatrzymany i przewieziony z Gdańska do Prokuratury w Krakowie.
Tam przedstawiono mu zarzut mataczenia w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. "Interwencja" dowiedziała się od śledczych, że Paweł po zniknięciu dziewczyny miał bez pozwolenia wejść do jej domu, korzystać z jej komputera i usuwać z niego nieokreślone pliki.
"Fakt" informuje, że prokuratura zarzuca mężczyźnie także podejmowanie działań zmierzających do wyłączenia ze śledztwa zaangażowanych w tę sprawę policjantów z Sopotu, poprzez informowanie, że jeden z funkcjonariuszy policji sugerował, że "za tę sprawę, to on wyremontuje sobie samochód". Trzeci zarzut dotyczy rozprzestrzeniania przez P. w mediach nieprawdziwych informacji, że podczas przeszukania jego domu w 2022 r. użyto psa do wykrywania zwłok oraz uszkodzono mienie i grożono pobiciem.
- Paweł P. nie przyznaje się do winy. Tłumaczył wszystko śledczym, ale ja nie mogę powtarzać jego wyjaśnień, bo w końcu jest osobą podejrzaną w tej sprawie. Mój klient ma zakaz kontaktowania się z mediami. Nie ma podejrzeń, co stało się z Iwoną. Gdyby je miał, to przez ten czas służyłby informacją - przekazał Polsat News adwokat mężczyzny Krzysztof Woliński.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Nie wiadomo także, w jakim celu wraz z mężczyzną została zatrzymana Joanna S.
Paweł P. oraz Joanna S. zostali 14 grudnia przewiezieni do małopolskiej Prokuratury Krajowej, gdzie mieli zostać przesłuchani. Ta jednostka od marca 2019 roku zajmuje się sprawą zaginięcia 19-letniej Iwony Wieczorek w 2010 roku.
"W dniu 14.12.2022 roku w Gdańsku na polecenie prokuratora Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie zatrzymano dwie osoby, w tym Pawła P. Zatrzymani zostali przewiezieni do Krakowa, gdzie prokurator przedstawił im zarzuty dotyczące popełnienia przestępstw narkotykowych" - czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
"Ponadto Pawłowi P. ogłoszono zarzuty dotyczące utrudniania postępowania karnego poprzez usuwanie śladów i dowodów, zacieranie śladów przestępstwa, a także podawanie nieprawdziwych informacji w sprawie dotyczącej Iwony Wieczorek. Prokurator zastosował wobec podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu. Ponadto wobec Pawła P. prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych" - dodaje prokuratura.
O Pawle P. ponownie zaczęto wspominać w związku z prowadzonymi działaniami śledczych z Archiwum X. W tym roku dwukrotnie przeszukano dom mężczyzny (w lutym i we wrześniu). Zabezpieczono wtedy jego telefon oraz karty pamięci. Sprawdzono również dom jego rodziców.
Joanna S. była wcześniej przesłuchiwana w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek, jednak utrzymywała, że nic nie wie. "Fakt" ustalił, że Paweł P. oraz Joanna S. nie są małżeństwem, jednak wspólnie wychowują dwuletniego syna. Znajomi kobiety twierdzą, że zanim związała się ona z Pawłem P., była w związku z gangsterem Arturem W. W 2009 roku mężczyzna ten uczestniczył w śmiertelnym pobiciu Daniela Z. (pseud. Zachar), po czym trafił do więzienia. Wtedy też Joanna S. związała się z Pawłem P. - informuje "Fakt". W sylwestra 2018 roku Artur W. został znaleziony martwy w swoim domu.
Do zaginięcia Iwony Wieczorek doszło w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. w Gdańsku. Nastolatka spędzała czas ze znajomymi na jednej z sopockich dyskotek. Miało tam dojść do kłótni między 19-latką, a jej przyjaciółmi, po czym Iwona Wieczorek zdecydowała, że wróci do domu, znajdującego się w Gdańsku Jelitkowie. Kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały, że nastolatka przechodziła ul. Grunwaldzką w Sopocie o godz. 3.07, po czym kierowała się w stronę wejścia na plażę nr 63 w okolicy Chilly Willy (była już godz. 4.12). Od domu dzieliło ją kilkaset metrów, jednak nigdy tam nie dotarła.
Od 12 lat nie ustalono, co stało się feralnej nocy w Gdańsku, mimo tego, że zaginięciem Iwony Wieczorek zajmowali się dziennikarze, śledczy kryminalistyki, detektywi, a nawet jasnowidze. Do tej pory sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek prowadziła Komenda Wojewódzka Policji i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, jednak w 2012 roku prokuratura umorzyła sprawę. Po sześciu latach, we wrześniu 2018 roku śledztwem zajęła się Prokuratura Krajowa w Warszawie, natomiast w 2019 roku akta trafiły do Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie (Archiwum X) - informuje "Fakt".