- To jest ten moment w polityce, że politycy powinni przestać myśleć o sobie, a powinni myśleć o Polsce - stwierdził Andrzej Rozenek z PPS.
Jak podkreślał, obecnie polityka musi na tym polegać. - Powinniśmy rozmawiać o wspólnej liście, bo gwarantuje ona zwycięstwo nad PiS-em. To powinien być główny cel polityków opozycji. Pozostałe warianty tego nie gwarantują. Ta lista daje także komfort wyborcom, którzy nie mają lęku, że ich głos zostanie stracony i przejdzie na PiS - dodał.
Zaznaczył ponadto, że ten, kto się wyłamie z idei wspólnej listy, będzie przysparzał głosów PiS-owi.
- Jedna lista opozycji jest dla nas racją stanu. Brzmi to górnolotnie, ale nie znajduję innych słów. Cała opozycja musi się dogadać - podsumował Andrzej Rozenek.
Karolina Hytrek-Prosiecka zapytała polityka, czy rozmawia z Donaldem Tuskiem w celu ewentualnego wystartowania z listy PO.
- Rozmowy z Donaldem Tuskiem są dla mnie zaszczytem i z nich korzystam - dodał. Jak przekazał, wiele różni go z liderem PO, ale popiera jego zabiegi w celu stworzenia wspólnej listy.
Hytrek-Prosiecka dopytywała również o zamieszanie wokół pieniędzy z KPO dla Polski i anty-unijnej atmosfery.
- W sposób racjonalny bardzo trudno zrozumieć tę narrację, która pojawiła się w rządzie PiS. Ona jest wbrew logice, zdrowemu rozsądkowi, a także wbrew faktom - stwierdził.
- Nie ma dziś rozsądnych argumentów, by walczyć z UE i Niemcami, gdy za naszą granicą toczy się wojna - powiedział. - Skłaniam się do tego, że szukałbym tutaj inspiracji ze wschodu - kontynuował. -Jak dodał, to Putinowi najbardziej zależy, by niszczyć Unię Europejską od środka. To jego służby pompują pieniądze w partie antyunijne, które są w całej Europie, służby Putina doprowadziły do Brexitu i przyczyniły się do wyboru Donalda Trumpa na prezydenta
- Ta antyunijna narracja jest dostępna w całej Zjednoczonej Prawicy. Oni się różnią odcieniami niechęci do UE - mówił. W jego ocenie zamieszanie wokół ustawy o Sądzie Najwyższym i niedopatrzenie KPO nie wynika ze strategii partii rządzącej, a z panicznych ruchów spowodowanych problemami z budżetem.
Polityk przekazał także, że dziś nie wiadomo, kiedy pieniądze z KPO dotrą do Polski.