Nieoficjalnie: W tym tygodniu dymisja gen. Szymczyka. "Decyzja wymuszona politycznie"

W tym tygodniu gen. Jarosław Szymczyk ma podać się do dymisji - podaje Onet, powołując się na swoje źródła. Portal podkreśla, że "decyzja ta została wymuszona politycznie". Jest też nazwisko potencjalnego kandydata na stanowisko komendanta głównego policji.

5 rzeczy, o których często zapominamy w święta5 rzeczy, o których często zapominamy w święta

Jak podaje Onet, powołując się na swoich informatorów, losy gen. Jarosława Szymczyka są już przesądzone. Jeszcze w tym tygodniu komendant główny policji ma podać się do dymisji.

- Doszło do popełnienia przestępstwa. Tego, co zrobił, nie da się w żaden sposób obronić. Szkoda, bo jedną bezrozumną czynnością przekreślił cały swój dorobek zawodowy - podkreśliło źródło portalu, dodając, że ucierpiał wizerunek całej policji. - Tylko dymisja pozwoli trochę naprawić te szkody - zaznacza informator.

Gen. insp. Jarosław Szymczyk odpalił granatnik w swoim gabinecie na komendzie. Twierdzi, że 'czuje się ofiarą'. Na zdjęciu: podczas posiedzenia komisji spraw wewnętrznych i administracji. Warszawa, 21 lipca 2022 r.Wybuch w KGP. Prof. Ćwiąkalski o śledztwie: Może dojść do umorzenia

Kto zajmie miejsce gen. Szymczyka? Pojawiają się nazwiska 

Według Onetu kandydatem do objęcia stanowiska komendanta głównego policji jest nadinsp. Paweł Dzierżak, obecny komendant stołeczny policji.

Wcześniej Radio ZET nieoficjalnie podawało, że kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji rozpoczęło poszukiwania następcy gen. Jarosława Szymczyka. Na liście ewentualnych kandydatów na stanowisko komendanta głównego policji - według rozgłośni - ma być m.in. oficer pracujący w Poznaniu.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Wybuch granatnika w KGP

W czwartek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji potwierdziło, że w środę w gmachu Komendy Głównej Policji wybuchł prezent, który komendant gen. insp. Jarosław Szymczyk otrzymał kilka dni wcześniej podczas wizyty roboczej w Ukrainie.

Po powrocie do Polski granatniki zostały zaniesione do KGP. Komendant tłumaczył w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że gdy przyjechał do pracy następnego dnia, prezenty leżały na zapleczu przy gabinecie, utrudniając przejście. - Zdjąłem płaszcz i chciałem je przestawić. Złapałem tubę granatnika w dolnej części, lekko się pochyliłem i podniosłem ją do pionu. Kiedy ją postawiłem, to nastąpiła potężna eksplozja. Mnie ogłuszyło, słyszałem jeden wielki pisk i świst w uszach - mówił gen. Szymczyk. Lekko ranny został zarówno sam policjant, jak i jeden z pracowników cywilnych. Uszkodzone zostały sufit i podłoga.

Sprawę bada prokuratura. Komendant ma zostać w najbliższym czasie przesłuchany, ma status pokrzywdzonego. Śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowania eksplozji zagrażającej życiu wielu osób.

Sam gen. Szymczyk w rozmowie z "Rzeczpospolitą podkreślił, że "w tej sprawie ma duże wątpliwości, czy była to czyjaś pomyłka". - Jest wiele powodów, dla których ktoś mógł chcieć albo zdyskredytować mnie, albo zrobić mi krzywdę, lub zniszczyć relacje służb polsko-ukraińskich - dodał szef polskiej policji. Więcej w poniższym tekście:

Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk. Listopad 2017 r.Wybuch w KGP. Szymczyk: Mam duże wątpliwości, czy była to czyjaś pomyłka

Zobacz wideo Bartosz Arłukowicz o KPO: Jesteśmy jednym z ostatnich państw, które z tych pieniędzy nie korzysta
Więcej o: