Jak podaje PAP, w piątek przeprowadzono sekcję zwłok kobiety. Marek Konopczyński, prokurator Prokuratury Rejonowej w Kartuzach, przekazał, że biegły uznał wstępnie, iż "przyczyną śmierci było utonięcie". Dodał, że na ciele kobiety nie stwierdzono obrażeń.
Ciało 33-letniej Moniki Dejk-Ćwikły, wokalistki zespołu Obrasqi, wyłowiono w czwartek z Jeziora Klasztornego w Kartuzach. Portal kartuzy.naszemiasto.pl podawał, że kobieta zaginęła we wtorek. Nie wróciła po wyjściu z psem na spacer. Sierż. Aldona Domaszk z KPP w Kartuzach informowała w czwartek, że zwłoki zwłoki w Jeziorze Klasztornym namierzył operator drona.
Także w czwartek informacje o tragicznej śmierci 33-latki potwierdził w mediach społecznościowych jej mąż. Radio Gdańsk podało, że kobieta zginęła prawdopodobnie w wyniku nieszczęśliwego wypadku. "Jedna z hipotez jest taka, że zwierzę wbiegło na zamarzniętą wodę, a kobieta chciała je ratować i wówczas lód się pod nimi załamał" - informowała lokalna rozgłośnia.