T. to niedoszły ksiądz i wychowawca z katolickiego przedszkola. Mężczyzna poznał chłopca i jego rodzinę kilkanaście lat temu podczas rekolekcji. "W 2011 roku podczas wakacyjnego wyjazdu 26-letni wówczas Mikołaj T. spał razem z 12-letnim Adamem w namiocie w lesie. Wtedy mężczyzna wykorzystywał seksualnie chłopca, co powtarzało się przez kolejne noce, a później jeszcze przez kilka tygodni w mieszkaniu T. w Lesznie" - opisuje "Głos Wielkopolski".
T. nie przyznał się do wykorzystania seksualnego małoletniego. W lutym br. Sąd Rejonowy w Lesznie skazał mężczyznę na karę dwóch lat bezwzględnego więzienia, orzekł również zakaz zbliżania się do chłopca na odległość nie mniejsza niż 50 m oraz zapłatę zadośćuczynienia w kwocie 15 tys. zł. T. otrzymał także 5-letni zakaz wykonywania pracy z dziećmi. Wyrok nie był prawomocny, obrońcy odwołali się od decyzji sądu. W środę Sąd Okręgowy w Poznaniu utrzymał wyrok i skazał 37-letniego Mikołaja T. z Leszna za seksualne wykorzystanie małoletniego.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Eska.pl informuje, że w piątek w lesie w rejonie Dąbcza pod Lesznem znaleziono ciało mężczyzny. Zdaniem lokalnych mediów, to prawdopodobnie zwłoki 37-letniego pedofila.
Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Policja podejrzewa, że mężczyzna mógł popełnić samobójstwo. - Czekamy na dokumentację z policji - mówi "Głosowi Wielkopolski" prok. Przemysław Grześkowiak, szef Prokuratury Rejonowej w Lesznie.