RMF FM podaje, że w najbliższym czasie generał Szymczyk ma stawić się w prokuraturze. Zostanie przesłuchany w charakterze świadka. W postępowaniu status pokrzywdzonych mają trzy osoby, w tym komendant główny Jarosław Szymczyk.
Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Marcin Saduś dodał, że postępowanie dotyczy nieumyślnego spowodowaniu gwałtownego wyzwolenia energii, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
Z uwagi na specyfikę, miejsce oraz charakter zdarzenia, nie jest możliwym na obecnym etapie udzielenie informacji o poczynionych ustaleniach
- cytuje komunikat prokuratury portal wp.pl.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
O sprawę wybuchu w gmachu KGP był pytany w piątek w Sejmie szef MSWiA. Mariusz Kamiński przekazał dziennikarzom, że "komendant był z wizytą roboczą u służb partnerskich w Ukrainie".
Otrzymał oficjalny prezent, który nie okazał się tym, co gospodarze powiedzieli. Wyjaśniamy to ze stroną ukraińską
- podkreślił minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Dodał, że będą kolejne komunikaty w tej sprawie.
Wcześniej ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji potwierdziło, że w środę o godzinie 7:50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem komendanta głównego policji w gmachu Komendy Głównej doszło do eksplozji.
Jak napisano w komunikacie, "eksplodował jeden z prezentów", które komendant Jarosław Szymczyk otrzymał w czasie roboczej wizyty w Ukrainie w dniach 11-12 grudnia. Spotkał się wtedy z kierownictwami ukraińskiej policji i służby do spraw sytuacji nadzwyczajnych,
Szef MSWiA Mariusz Kamiński twierdzi, że komendant główny policji nie wiedział, czym jest prezent, który otrzymał w czasie wizyty roboczej na Ukrainie. Prokuratura prowadząca postępowanie w sprawie wybuchu uznaje generała Szymczyka za pokrzywdzonego. Szef polskiej policji trafił na kilka godzin do szpitala - podało Radio ZET.
Podstawą śledztwa prokuratury jest nieumyślne spowodowanie eksplozji, zagrażającej zdrowiu i życiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach. - Bezpośrednio po zdarzeniu prokuratorzy z tutejszej jednostki wykonali czynności procesowe. Status pokrzywdzonych mają aktualnie trzy osoby, w tym komendant główny policji - przekazał rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Marcin Saduś, cytowany m.in. przez wp.pl.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>