Łódź. Zabił kunę, "uderzając młotkiem i depcząc po niej". Jest akt oskarżenia

Pracownik łódzkiego MPK na terenie spółki zabił kunę. - Zaatakował, uderzając młotkiem i depcząc po nim - przekazał rzecznik prokuratury. Mężczyzna odpowie przed sądem za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Podczas składania wyjaśnień mówił, że "zwierzę dziwnie na niego patrzyło i szczerzyło zęby". Oskarżonemu grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło we wrześniu przy ulicy Tramwajowej w Łodzi na terenie spółki Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (MPK). Kilkadziesiąt metrów od biura prezesa jeden z pracowników zabił kunę. - Zakatowali ją młotkiem, traktując to jako dobrą zabawę, choć chciała uciec - przekazywał wówczas "Dziennik Łódzki", powołując się na zeznania informatora, który użył liczby mnogiej, bo "choć młotkiem uderzał jeden mężczyzna, to inni mu kibicowali". Następnie 51-latek wrzucił zwierzę do kartonu i zostawił na śmietniku, gdzie leżało przez kilka dni. 

 Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo Prof. Andrzej Elżanowski: Kary za znęcanie się nad zwierzętami i nad ludźmi powinny być porównywalne

Łódź. "Chce pracować ze zwierzętami, żeby zadośćuczynić krzywdy"

Prezesa spółki o całym zajściu poinformował pracownik, który dokarmiał kunę. Ten następnie zawiadomił policję. Śledczy zebrali materiał dowodowy - zapisy kamer monitoringu i zeznania świadków zdarzenia. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia.

- 51-latek został oskarżony przez Prokuraturę Rejonową Łódź-Śródmieście o to, że we wrześniu, ze szczególnym okrucieństwem zabił kunę domową - przekazał TVN24 rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej, Krzysztof Kopania. - Akt oskarżenia to efekt zawiadomienia, które złożył pracodawca mężczyzny - dodał.

Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. - Zeznał, że feralnego dnia przyszedł załatwiać do firmy sprawy służbowe i zauważył kunę. Powiedział, że "zwierzę dziwnie na niego patrzyło i szczerzyło zęby". Wtedy je zaatakował, uderzając młotkiem i depcząc po nim - opisał wyjaśnienia mężczyzny Kopania. - 51-latek stwierdził, że bardzo żałuje tego, jak się zachował. Powiedział, że jest w stanie pracować ze zwierzętami, żeby zadośćuczynić krzywdy - dodaje prokurator.

Mężczyźnie za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem grozi do pięciu lat więzienia. Jak ustalili dziennikarze TVN24, oskarżony cały czas pracuje w MPK. 

Przygotowanie jednośladu do zimy Jak przezimować motocykl? Na co trzeba zwrócić uwagę? Kluczowe zasady są proste

Znęcanie się nad zwierzętami. Ustawa działa od 25 lat

Od 25 lat działa w Polce ustawa o ochronie praw zwierząt, dzięki której udało się ukarać tysiące oprawców.

Znęcanie nad zwierzętami to zadawanie im bólu, cierpienia lub świadome dopuszczanie do tego. Czyn jest przestępstwem i zgodnie z art. 35 Kodeksu karnego podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech, natomiast w przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem - od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Za popełnienia przestępstwa takiego rodzaju, sąd może orzec zakaz posiadania wszelkich zwierząt albo określonej kategorii zwierząt domowych.

Jazda motocyklem jesienią nie musi być straszna Niezawodne sposoby na przedłużenie motocyklowego sezonu. Nawet teraz jest co robić

Więcej o: