Na początku grudnia informowaliśmy o ataku człowieka-choinki, który w kamuflażu z gałęzi świerku poprzecinał opony ponad 20 samochodów na terenie jednej z hurtowni mięsa w województwie zachodniopomorskim. W tym tygodniu poinformowano o ujęciu sprawcy. Policja wystąpiła do sądu o wprowadzenie dozoru dla mężczyzny.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Jak przekazała portalowi tvn24.pl młodsza aspirantka Anna Kaźmierczak z Komendy Powiatowej Policji w Policach, "w środę, 14 grudnia, w wyniku pracy operacyjnej funkcjonariuszy z komisariatu policji w Mierzynie zatrzymano 32-letniego mieszkańca Szczecina, który podejrzany jest o to, że w przebraniu choinki zniszczył opony w samochodach jednej z firm z Warzymic".
Nie wiadomo dlaczego mężczyzna dopuścił się zarzucanego mu czynu. Nieoficjalne ustalenia Radia Szczecin mówią o zawodzie miłosnym i zazdrości o kobietę. Wiadomo jednak, że mężczyzna przyznał się do zarzuconego mu czynu. Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie poinformowała szczecińskie radio o zarzutach postawionych człowiekowi-choince. "Są to zarzuty uszkodzenia mienia. W tym przypadku kodeks karny przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Nie jest to pracownik tej firmy."
Do zdarzenia doszło w nocy z 3 na 4 grudnia. Od tego czasu policja poszukiwała sprawcy, który wkradł się na teren zakładu mięsnego we wsi Warzymice i uszkodził stojące na firmowym placu samochody. Aby uniknąć rozpoznania, mężczyzna użył kamuflażu ze świerkowych gałęzi. Całość zdarzenia uwieczniły kamery monitoringu. Dodatkowo sprawca na miejscu zdarzenia pozostawił po sobie kilka śladów, jak krew ze zranionej ręki, czy odciski dość charakterystycznych wojskowych butów.
Firma wyceniła szkody na 60 tys. złotych. Policja jednak wskazuje, że straty, jakie poniosła firma, to około 30 tys. Policja wystąpiła także do sądu o dozór dla sprawcy. Sąd przychylił się do tego wniosku.