Czy będzie lex Czarnek 3.0.? Sławomir Broniarz: Powaga Ministerstwa Edukacji nie za bardzo pozwala

- Górę wzięła argumentacja merytoryczna. Pan prezydent odniósł się do istoty zapisu tej ustawy, a nie próbował interpretować jej przez pryzmat znaczenia politycznego - powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz w rozmowie z Gazeta.pl. Dodał, że prezydent, wetując ustawę lex Czarnek nie miał innego wyjścia. - Prezydent po prostu musiał ją zawetować - dodał Broniarz.

Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek, że zawetował lex Czarnek. Prezydent wygłosił oświadczenie, w którym powiedział między innymi, że przeciwko nowelizacji protestowały organizacje z różnych stron sceny politycznej - od skrajnej lewicy do skrajnej prawicy.

- Mimo tego, że długo były prowadzone prace nad tą ustawą, niestety nie udało się osiągnąć czegoś, co ja bym nazwał społecznym kompromisem. Nie było wysłuchania publicznego, bo nie zgodzono się na to wysłuchanie publiczne. Projekt był przedłożeniem poselskim, co w oczywisty sposób ograniczyło także proces konsultacji społecznych, zgodnie z obowiązującymi przepisami. W istocie takich szerokich konsultacji społecznych nie było - mówił podczas konferencji prasowej.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Prezydent dodał, że nowelizacja nie zapewnia więc tego, na czym mu w obecnej, napiętej sytuacji międzynarodowej szczególnie zależy - a więc spokoju.

Broniarz komentuje weto prezydenta. "Cytował sam siebie"

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza.  - Słuchając pana prezydenta, miałem nieodparte wrażenie, że cytuje samego siebie z tekstu pierwszego weta. Prezydent po prostu nie mógł być przeciwny samemu sobie - stwierdził prezes ZNP.

- Należą się również słowa podziękowania dla pana prezydenta za podejście do tego niełatwego problemu. Mógł postąpić kompletnie inaczej, kierując się interesem politycznym - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl Sławomir Broniarz.

Zdaniem Sławomira Broniarza kluczowa w podęciu tej decyzji była argumentacja merytoryczna - Pan prezydent odniósł się do istoty zapisu tej ustawy, a nie próbował interpretować jej przez pryzmat znaczenia politycznego - zaznaczył.

Według prezesa ZNP ważne w podjęciu tej decyzji był również sprzeciw ze strony organizacji pozarządowych. - Nie było środowiska, które byłoby do tego dokumentu pozytywnie nastawione - stwierdził. - Być może wpływ na to miała również postawa pierwszej damy, pani Agaty Kornhauser-Dudy, która jest przecież nauczycielką - dodał.

Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego podkreślił, że w ciągu kilku dni udało się zebrać około 13 tys. podpisów przeciwko tej ustawie. Zaznaczył, że nie była to inicjatywa ZNP, tylko jednego ze śląskich nauczycieli. - To dało efekt. Pokazało także, że uwagi, które zgłaszał ZNP podczas otwartych debat w Sejmie czy w Senacie również zostały wzięte pod uwagę. To nie mogło być zbagatelizowane - powiedział Sławomir Broniarz.

Zobacz wideo Lex Czarnek powinno ponownie trafić do kosza? Dziemianowicz-Bąk: Ile można się dawać upokarzać?

Czy będzie lex Czarnek 3.0.? Nie ma sensu po raz kolejny wchodzić do tej samej rzeki

Zapytaliśmy Sławomira Broniarza, czy jego zdaniem minister Czarnek będzie dążyć do wprowadzenia ustawy lex Czarnek 3.0. Zdaniem prezesa ZNP szef resortu edukacji musiałby odpowiedzieć na pytania, czy ta ustawa wnosi do środowiska nauczycielskiego oraz, czy zawiera w sobie chociaż jeden elementy, który miałby przemawiać za tym, żeby prezydent podpisał tę ustawę. - Moim zdaniem nie. Nie ma sensu po raz kolejny wchodzić do tej samej rzeki - stwierdził Broniarz.

- Powaga Ministerstwa Edukacji nie za bardzo pozwala, żeby minister Czarnek po raz kolejny wchodził w rolę inicjatora ustawy. Proszę zwrócić uwagę, że pan minister wiedział, że może spodziewać się weta, dlatego tłumaczył, że to posłowie zgłosili tę ustawę - zauważa prezes ZNP.

- Natomiast jeśli pan prezydent miał jakiś ukryty podtekst polityczny w tym wecie. To należy spodziewać się wszystkiego - stwierdził Broniarz.

Więcej o: