Nurkom-ochotnikom udało się namierzyć w środę ciało płetwonurka, który zaginął w niedzielę w Gdyni. Wcześniej, w akcji poszukiwawczej zakończonej niepowodzeniem, brała udział policja, ratownicy WOPR, strażacy, strażnicy graniczni i żołnierze Marynarki Wojennej.
Jak informuje portal divers24.pl, w środę grupa nurków-ochotników przeprowadziła w pobliżu Torpedowni w Gdyni akcję poszukiwawczą. Celem było odnalezienie płetwonurka, który zaginął w niedzielę podczas powrotu z nurkowania.
Warunki były dość dobre, jednak widoczność pod wodą nie przekraczała 30 cm. Pomimo to grupa poszukiwawcza sprawnie przeczesywała wodę w pobliżu Torpedowni
- czytamy w serwisie Divers24.
Ciało zaginionego płetwonurka odnaleziono po godzinie akcji. Jednak z uwagi na niesprzyjające warunki atmosferyczne nie wydobyto ich na powierzchnię. Wyłowienie zaplanowane jest na czwartek.
W niedzielę nad ranem dwóch płetwonurków nurkowało w pobliżu Torpedowni na Babich Dołach w Gdyni. Niestety do brzegu dotarł tylko jeden. Drugi zaginął.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Z relacji drugiego z uczestników nurkowania wynika, że on i jego partner zostali rozdzieleni przez fale, kiedy byli już na powierzchni wody, donosi serwis Divers24.
Poszukiwania zaginionego 44-letniego nurka trwały przez całą niedzielę, do godzin wieczornych. W akcji wzięło udział około 100 funkcjonariuszy policji, ratowników WOPR, strażaków i strażników granicznych. Zaginionego poszukiwała również jednostka ratownicza SAR z Helu oraz wyspecjalizowana grupa wodno-nurkowa z Gdańska i żołnierze Marynarki Wojennej RP z Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej RP.
W akcji na Zatoce Gdańskiej uczestniczył też śmigłowiec ratowniczy, który przeczesywał powierzchnię wody. Płetwonurka jednak nie odnaleziono. W poniedziałek rano zapadła decyzja, że poszukiwania nie będą wznowione. W środę swoją akcję przeprowadzili nurkowie-ochotnicy.