W środę policja zatrzymała dwie osoby w śledztwie dotyczącym zaginięcia Iwony Wieczorek - podali reporterzy RMF FM. W Gdańsku zatrzymano Pawła P., znajomego Iwony Wieczorek, który feralnej nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku był na imprezie razem z zaginioną. Druga zatrzymana osoba to kobieta, również z otoczenia Iwony Wieczorek. Chodzi o 34-letnią partnerkę Pawła P., Joannę - informuje "Fakt".
Mamy przełom w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Są efekty gigantycznej pracy śledczych. Ostatnie zeznania dają materiał dowodowy, który pozwala mówić o wielkim przełomie. Są twarde dane, które pozwolą prokuraturze wyciągać konsekwencje
- komentował w RMF FM środowe zatrzymania wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Policja przeszukała dom Pawła P. we wrześniu tego roku. Wówczas przypominaliśmy, że w lipcu 2010 r., tuż po zaginięciu Iwony Wieczorek, Paweł, który był z nią i innymi znajomymi w klubie, z którego dziewczyna nie wróciła. Później czynnie uczestniczył w jej poszukiwaniach na terenie Trójmiasta. Rozmawiał ze śledczymi, składał zeznania, współpracował. Po raz ostatni mężczyzna był przesłuchiwany w 2018 r.
Pod koniec września w jego domu zjawiła się policja i przez kilka godzin przeszukiwała dom. Mężczyzna relacjonował w rozmowie z Onetem, że nie mógł wejść do środka. Jego partnerka Joanna odpowiadała na pytania funkcjonariuszy i nie mogła swobodnie poruszać się po domu. Policjanci pytali o strych, kilka razy mieli sugerować, że na terenie posesji są zwłoki. Po przeszukaniu zabrali telefon i karty pamięci Pawła P.
Adwokat mężczyzny Krzysztof Woliński złożył zażalenie na postępowanie policji. Wskazał, że nie zachowano godności jego klienta i "nie było podstaw, żeby nie zaufać mu, aby wydał na żądanie zarekwirowane przedmioty". W rozmowie z Onetem podkreślił, że w przypadku tych czynności mogło dojść do naruszenia praw człowieka - nienaruszalności miru domowego, prawa do prywatności oraz prawa własności.
W 2013 r. śledczy przesłuchali zatrzymaną kobietę. Wówczas twierdziła, że nic nie wie i nie zna Iwony Wieczorek. "Fakt" przypomina sprawę numeru tożsamego z numerem zaginionej. Z opublikowanych 9 lat temu materiałów ze śledztwa wynika, że przeanalizowano logowania telefonów i bilingów i ustalono numer telefonu "poruszający się po drodze tożsamej" z telefonem Iwony Wieczorek. Niektórzy świadkowie mieli wskazać, że ten numer należał do Joanny, ówczesnej i obecnej partnerki Pawła.
10 grudnia policja pokazała najnowsze wideo, na którym widać twarz mężczyzny, który szedł za Iwoną Wieczorek w noc jej zaginięcia. Dzień później funkcjonariusze poinformowali, że mężczyzna sam zgłosił się na policję. Jeszcze wcześniej w mediach pojawiły się informacje o rzekomym "przełomie" w śledztwie. Sprawa dotycząca zaginięcia Iwony Wieczorek w 2019 r. została przekazana do tzw. Archiwum X, działającego w Małopolskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.
W sprawie Iwony Wieczorek, która zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r., przesłuchano kilkuset świadków, sprawdzono również kilkanaście hipotez. W maju 2021 r. krakowska prokuratura zażądała informacji od sześciu tysięcy pomorskich policjantów. Każdy z funkcjonariuszy miał napisać pismo, czy ma wiedzę o utrudnianiu śledztwa i korupcji w sprawie Iwony Wieczorek. Krakowscy śledczy mieli podejrzewać, że pomorscy policjanci mogli tuszować sprawę i chronić sprawców.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>