Jak informuje "Rzeczpospolita" prezes Najwyższej Izby Kontroli przekroczył o 20 km dozwoloną prędkość. Wykroczenie zarejestrował fotoradar. Inspekcja Transportu Drogowego nie mogła wystawić mandatu, bo prezesa NIK chroni immunitet. Wniosek ITD o jego uchylenie, jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", trafił do Sejmu, a Komisja Regulaminowa, Immunitetowa i Spraw Poselskich ma zająć się nim w ciągu sześciu miesięcy.
Kazimierz Smoliński, przewodniczący wspomnianej komisji, potwierdził te informacje. Poseł PiS przekazał, że sprawa znajduje się w porządku obrad na przyszły rok.
"Rzeczpospolita" przypomina, że siedem lat temu zmieniły się przepisy dotyczące przyjmowania mandatów przez sędziów, prokuratorów i parlamentarzystów. Od tego czasu chronione immunitetem osoby mogą przyjąć mandat od policjanta bez informowania o tym Sejmu. Nie zmieniono jednak prawa w przypadku prezesa NIK. Według ustaleń dziennika, Marian Banaś miał potwierdzić, że to on kierował pojazdem i to on popełnił wykroczenie.
Przypomnijmy, to nie pierwszy raz, kiedy Marianowi Banasiowi grozi utrata immunitetu. Od blisko półtora roku w sejmowej zamrażarce tkwi inny wniosek w związku z podejrzeniem ukrywania majątku.
Śledczy chcą postawić Marianowi Banasiowi kilkanaście zarzutów. Zdaniem prokuratury, obecny prezes NIK zaniżył wartość posiadanych zasobów finansowych w każdym z 10 oświadczeń majątkowych, skontrolowanych przez CBA. Śledczy chcą postawić Marianowi Banasiowi także zarzut przestępstwa skarbowego, które polegało na zaniżaniu w deklaracjach podatkowych za lata 2015-2020 przychodów z dzierżawy kamienicy w Krakowie.